Królestwo Suazi to mały kraj na południu Afryki, w którym co trzecia osoba jest nosicielem wirusa HIV. Jest też ostatnią monarchią absolutną na afrykańskim kontynencie. To, co powie król jest święte i niepodważalne, nie można się jemu sprzeciwiać. Jednak wielu Suazyjczyków kocha rodzinę królewską - twierdzą, że dzięki niej ich królestwo ominęły problemy, które dotknęły sąsiednie kraje. Nigdy nie doświadczyli krwawych wojen jak Mozambik, nigdy nie przeżyli też brutalnych podziałów rasowych jak Republika Południowej Afryki w czasach apartheidu.
Suazi to miejsce, w którym w dalszym ciągu rządzi tradycja. Niestety stawia ona kobiety w dużo gorszej sytuacji niż mężczyzn. Kobiety po ślubie nie mogą bez zgody małżonka wyrobić paszportu czy podpisywać umów. Nie mają też prawa własności i z reguły po śmierci męża tracą wszystko na rzecz jego krewnych. Mężczyźni mogą mieć wiele żon. Sam monarcha, Mswati III, ma ich kilkanaście. Jeszcze nie pobił rekordu swojego ojca, Sobhozy II, który, jak wierzą niektórzy, mógł mieć ich nawet sto. Według tradycji król może wypatrzyć sobie kolejną żoną podczas corocznych obchodów Tańca Trzcin. Jest to święto, w którym biorą udział wszystkie suazyjskie panny na wydaniu. Dziesiątki tysięcy półnagich dziewcząt z całego kraju tańczą wtedy przed pałacem Królowej Matki.
W odcinku zobaczymy jak wyglądają obchody Tańca Trzcin. Poznamy też jedną z suazyjskich Spice Girls – Sitakele, wdowę, która, mimo iż została zarażona wirusem HIV przez swojego niewiernego męża dzielnie stawia czoło przeciwnościom losu.