W poprzednim odcinku dwie pary były objęte immunitetem: Gałatowie jako team leaderzy i Pietrzakowie, którzy wygrali olimpiadę budowlaną, pozostawiając znacznie młodsze pary daleko w tyle. Z programem pożegnali się Madejowie. Odchodzący immunitetem i przywództwem obdarzyli Gałatów, co nie do końca zadowoliło pozostałych uczestników.
Nowy tydzień pracy na placu budowy rozpoczęło 6 par. Do dokończenia został im ogród, którego zwieńczeniem okazało się... egzotyczne drzewo. Budowlańcy-amatorzy musieli też zająć się pracami wykończeniowymi we wnętrzach. Na pierwszy ogień poszła kuchnia i jadalnia. Zadań jest bardzo dużo, więc nie mają wolnego weekendu. Są także odcięci od zewnętrznego świata. Panie nie mogą swobodnie wyskoczyć do salonu fryzjerskiego, by poprawić sobie włosy i humor. Dlatego salon fryzjerski... przyjechał do nich!
Team leaderzy musieli w tym tygodniu wytypować parę, która ich zdaniem najciężej i najsumienniej pracowała. Warto było się starać, bo na zwycięzców czekała romantyczna nagroda i chwila wytchnienia od budowlanego kurzu. Kto według Gałatów na nią zasłużył? I czy będzie to miało jakiekolwiek znaczenie przy kolejnych eliminacjach? Czy ciężka praca okaże się istotnym kryterium?