Wkrótce okazuje się, że budynek nie jest tak bezpieczny, jak początkowo zakładano. Ponieważ żołnierzom z batalionu przydzielono tylko jednego tłumacza, regularne wysyłanie patroli w miasto jest bezcelowe. Podczas patrolów okazuje się, że lista problemów, z którymi borykają się Irakijczycy jest znacznie dłuższa niż myślą marines. Żołnierze chcą pomóc, ale przeszkadzają im w tym sprzeczne rozkazy dowódców, brak dostaw artykułów pierwszej potrzeby, brak dyscypliny lokalnej ludności oraz kulturowe nieporozumienia. Colbert martwi się, że jego przyjaciel Kocher został zdegradowany. Ficka denerwuje coraz bardziej brak planu działań w Bagdadzie i odmawia wykonania rozkazu, który naraziłby jego ludzi na zbyt wielkie ryzyko. Oddział dowiaduje się, że kolejna noc jest ostatnią, jaką spędzą w stolicy