Janina opowiada, jak to z pomocą córki skorzystała ze skype’a i zadzwoniła do syna. Cieszy się jak dziecko, ale i obwinia o przeszło dwie dekady milczenia. Wyrzuca sobie, że zostawiła syna w Ameryce z ojcem. Andrzej tłumaczy jej, że rozbudzanie w sobie negatywnych emocji niczemu dziś nie służy. Przypomina o okolicznościach, które wymusiły na niej tamtą decyzję. Janina zastanawia się nad wpływem terapii na jej życie. Czuje się wolna. Wraca do rozmowy z synem. Opowiada o wielkiej radości: zobaczyła na ekranie obie wnuczki i synową... I miała okazję przeprosić syna