Basia (35) i Ludwik (40) są małżeństwem od 7 lat. Od kilku lat starają się o dziecko, na razie bez rezultatu. Pewnego dnia do Basi odzywa się Marcin (35), dawny kolega ze studiów. Musi wyjechać służbowo na miesiąc do Kanady i prosi Basię, by zajęła się w tym czasie jego 13-letnim synem Filipem. Filip jest także jej synem, ale nigdy się nim nie zajmowała. To była ciąża-wpadka po jednej randce, Basia nie była gotowa ani na związek z Marcinem, ani na dziecko. Marcin zadeklarował, że zajmie się dzieckiem. Teraz zwraca się do Basi, bo wszystkie inne opcje zawiodły. Basia zaskoczona nietypową prośbą, ma opory, ale w końcu zgadza się, pod warunkiem, że jej mąż nie dowie się prawdy, a Filipowi powiedzą, że Basia jest daleką kuzynką Marcina. Gdy Ludwik dowiaduje się o niespodziewanym gościu, jest zaskoczony i oburzony, bo żona sama zdecydowała, że zaopiekuje się Filipem. On nie ma zamiaru niańczyć cudzego dziecka. Filip wprowadza się, zły na ojca, że każe mu mieszkać z obcymi. W Basi budzą się uczucia macierzyńskie, próbuje nawiązać bliższą relację z synem... Gdy miesiąc później dzwoni Marcin, niestety musi zostać na dłużej, jeszcze dwa miesiące, Basia decyduje się powiedzieć mężowi prawdę. Ludwik jest wściekły: jak mogła mu nie powiedzieć o dziecku! Ich rozmowę podsłuchuje Filip i ucieka z domu. Zawiadomiony o jego rozpaczliwym geście Marcin wyznaje Basi, że sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana, niż jej się wydawało…