Ludmiła (60) jest pobożną wdową, niedawno przeszła na emeryturę. Jej jedyny syn Jakub (30) został księdzem, pracuje w parafii pod Warszawą i rzadko odwiedza matkę. Któregoś dnia wpada z niezapowiedzianą wizytą. Oświadcza, że wziął urlop, by pobyć z Ludmiłą, która źle znosi przejście na emeryturę. Ludmiła się cieszy, jednak niektóre zachowania syna zaczynają ją niepokoić. Znika na całe dnie, jest milczący, jakby nieobecny. Sąsiadka Ludmiły Ernestyna (65) i koleżanka z kółka różańcowego donoszą jej, że ktoś widział Jakuba w nocnym klubie. W dodatku Jakub odświeża znajomość ze swoją dawną miłością Martą (29), którą porzucił dla stanu kapłańskiego. Jak się okazuje Marta ma synka, któremu dała na imię Jakub (10), a urodziła go tuż po tym, jak Jakub poszedł do seminarium. Ludmiła podejrzewa, że chłopiec może być synem Jakuba. Zdobywa próbkę jego DNA i robi badania na ojcostwo. Czekając na wynik, dowiaduje się, że Marta pracuje w klubie nocnym, w którym wcześniej widziano Jakuba. Ludmiła jest oburzona, każe synowi zerwać znajomość z kobietą, która ma dziecko nie wiadomo z kim i źle się prowadzi. Jakub tłumaczy matce, że Marta pracuje tam tylko jako kelnerka i nie robi nic złego, ale nie uspokaja to Ludmiły. W dodatku Jakub twierdzi, że przedłużył sobie urlop. Ludmiła podejrzewa, że Jakub chce dla Marty porzucić sutannę. Jakby tego było mało, sprzątając pokój syna, Ludmiła znajduje w jego rzeczach marihuanę...