Ewa nigdy nie chciała być matką, nie czuła instynktu macierzyńskiego. Jednak po ślubie, za namową swojego męża, urodziła syna. Okres urlopu macierzyńskiego był dla kobiety koszmarem, a powrót do pracy okazał się wybawieniem od uciążliwego kłopotu. Niestety, kiedy Ewa poświęciła się pracy, jej małżeństwo zaczęło przechodzić kryzys. Ewa pogrążyła się w alkoholu, a mąż znalazł sobie kochankę. Kiedy romans męża wyszedł na jaw i zdecydował o rozwodzie, w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął syn. Ten dramat jednak nie połączył małżonków, wręcz przeciwnie - doprowadził do jeszcze większego konfliktu. Zaczęli obwiniać się o niedopilnowanie dziecka. Kiedy po kilku dniach policja znalazła go nieżywego, małżonkowie zaczęli podejrzewać siebie nawzajem o zabójstwo chłopaka.