Kaja za 3 miesiące bierze ślub z Bartkiem. Jej zmorą jest jej waga - niedawno dobiła do 100 kilogramów przy wzroście 160 cm. Próbowała już wielu diet, uprawiała sport - zawsze pojawiał się efekt jojo. Kaja martwi się, że w sukni ślubnej będzie wyglądała jak wieloryb. Koleżanka poleca jej skorzystanie z usług osobistej trenerki. Poleca jej swoją znajomą - Ewę. Ewa to seksowna, wysportowana blondynka. Motywuje Kaję, dziewczyny wspólnie trenują. Kaja ma też rozpisaną specjalną dietę. Bartek początkowo cieszy się, że Kaja wreszcie się za siebie wzięła, jednak z czasem zauważa, że jego narzeczona jest coraz bardziej rozdrażniona, nerwowa. Radzi jej, żeby darowała sobie ten reżim, ale Kaja jest pod tak dużym wpływem Ewy, że nie chce się poddawać. Są już nawet pierwsze efekty - waga spada o kilka kilogramów. Po miesiącu Kaja ląduje w szpitalu. Podejrzewa, że to źle dobrana dieta oraz zbyt intensywne ćwiczenia spowodowały spustoszenie w jej organizmie. Obwinia o to wszystko Ewę.