34-letni Jacek ze zdumieniem odkrywa, że na jego koncie małżeńskim widnieje przelew na milion polskich złotych. Jest w szoku. Za namową kumpla Kazika natychmiast przelewa pieniądze na swoje prywatne konto. Mówi o tym żonie Agnieszce. Kobieta chce, żeby mąż dał jej połowę tej kwoty, ale Jacek odmawia. Boi się, że Agnieszka wszystko wyda. Wydziela jej trochę gotówki na drobne wydatki, co sprawia, że Agnieszka jest wściekła. Kiedy kobieta przyłapuje męża na sprawdzaniu konta odkrywa, że wypłacił już te pieniądze. Jacek mówi, że ukrył gotówkę w bezpiecznym miejscu, ale nie powie żonie, gdzie jest kasa, bo ona nakupuje za to ubrań i kosmetyków. Po trzech dniach bank nadal nie zgłasza się do Jacka. Rozochocony mężczyzna rzuca pracę wyzywając przy tym znienawidzonego szefa. Bank orientuje się, że doszło do pomyłki. Jacek dostaje z banku pismo wzywające do pilnego zwrotu nienależnego świadczenia.