43-letnia Joanna pół roku temu straciła ojca. Martwi się o swoją 65-letnią matkę Wandę, która została sama w dużym domu. Któregoś dnia Joanna, przyjeżdżając bez zapowiedzi do matki, zastaje u niej długowłosego, ubranego w dzwony i kolorową koszulę Mieszka. Okazuje się, że to znajomy Wandy sprzed lat, który u niej pomieszkuje. Joanna nie ufa mężczyźnie, jej mąż Michał również jest zdania, że Mieszko chce wykorzystać Wandę i czyha na jej majątek. Wkrótce do domu Wandy wprowadzają się inni seniorzy. Kobieta tłumaczy córce, że Mieszko namówił ją na tzw. silver cohousing. To coś w rodzaju komuny seniorów, którzy mieszkają razem i dzielą się kosztami życia. Dzięki temu nie grozi im niedostatek ani samotność. Wśród nowych mieszkańców jest kobieta, którą dzieci wyrzuciły z domu, kiedy przepisała na nich mieszkanie i mężczyzna na wózku, którego rodzina całymi dniami trzymała zamkniętego w pokoju. Wesoła ekipa ćwiczy jogę, gra w karty, uprawia ogród, urządza imprezy. Któregoś dnia Joanna zastaje Mieszka i Wandę w łóżku. Dowiaduje się też, że Mieszko w przeszłości siedział w więzieniu i że Wanda przepisała mu część domu. Wanda wyjaśnia jej, co naprawdę łączy ją z Mieszkiem...