66-letnia Agnieszka jest żoną 67-letniego Jana i matką 44-letniego Damiana, który prowadzi punkt usługowy (ksero, wymiana bateryjek, dorabianie kluczy). Damian rok temu rozwiódł się z Patrycją, wynajął kawalerkę i płaci alimenty na dwójkę swoich dzieci: 17-letnią Julię i 10-letniego Szymona. Któregoś dnia sąsiadka Agnieszki, Grażyna, która często wyjeżdża z Warszawy, mówi jej, że po powrocie do domu odkryła, że ktoś leżał w jej łóżku, wziął prysznic w jej łazience i zjadł kilka rzeczy z jej lodówki. Kobiety podejrzewają, że do Grażyny włamał się Jacek - złodziej, który mieszka w ich bloku i niedawno zakończył odsiadkę. W tym czasie Agnieszka wspiera wnuczkę, która nie może dogadać się z nowym partnerem matki. Niedługo potem Agnieszka orientuje się, że jej syn nie mieszka wcale w kawalerce, którą jej pokazał i obawia się, że to on włamuje się do jej sąsiadów po uprzednim dorobieniu sobie ich kluczy w swoim punkcie usługowym. Wychodzi jednak na jaw, że Damian nie ma z tym nic wspólnego: też ma nową partnerkę i to u niej od jakiegoś czasu sypia. Wkrótce u Agnieszki zjawia się była synowa, która boi się o Julię. Właśnie odkryła, że rodzice jej chłopaka to patologia. Agnieszka jest w szoku, gdy znajduje swoją wnuczkę w mieszkaniu Grażyny...