45-letni Paweł ogląda dom do kupienia na przedmieściach wraz z żoną Martą i 16-letnią córką Klaudią. Cena jest okazyjna, więc decydują się na kupno. Sprzedającą jest Daria, która mieszkała tu ze swoim mężem. Po przeprowadzce niektóre pomieszczenia wciąż wymagają jednak solidnego remontu i rodzina szybko zabiera się do pracy. Podczas skuwania płytek w łazience Paweł natrafia na wyrwę w ścianie, w której coś jest ukryte. Znajduje tam zawinięte w foliową reklamówkę 200 tysięcy złotych. Na folii jest też czerwona farba, przypominająca krew. Paweł radzi się swojego szwagra Damiana, który pomaga mu w remoncie, co z tym zrobić. Nie chce mówić o gotówce żonie, bo wie, że kazałaby mu oddać to na policję. Damian radzi, żeby zatrzymać pieniądze, ale rozsądnie je dawkować. Nie można wzbudzić podejrzeń Marty. Paweł tak właśnie robi. Od sąsiadów rodzina dowiaduje się, że w tym domu przed dwoma laty doszło do morderstwa. Wkrótce pod nieobecność domowników dochodzi do włamania.