33-letnia Karina w szkole średniej wpadła w złe towarzystwo. W wieku 18 lat urodziła córeczkę Marysię, a kiedy dziewczynka miała 7 lat, Karina trafiła do więzienia za handel narkotykami. Wprawdzie nimi nie handlowała (chociaż zdarzało jej się brać), ale przyznała się, żeby ratować swojego ówczesnego chłopaka Arka. Właśnie wychodzi po ośmiu latach więzienia. Ciężko nad sobą pracowała, zrobiła maturę, zdobyła zawód. Wraca do domu, który należy teraz do jej brata Marka, a mieszkają w nim jej matka Lidia, żona Marka Iwona, córka Kariny oraz córka Marka i Iwony Ola. Sytuacja od początku jest napięta. To wieś, wszyscy wiedzą, że Karina siedziała, nikt nie chce jej zatrudnić. W dodatku Marysię przez ostatnie lata wychowywała babcia oraz Marek i Iwona. Dziewczyna jest zdecydowanie bardziej związana z Iwoną (ładną, porządną, wykształconą) niż z Kariną. Karina stara się jak może, ciężko pracuje w gospodarstwie, pomaga, ale czasem puszczają jej nerwy. Jakby tego było mało na spotkaniu, które urządza Iwona, jej koleżance giną pieniądze. Wszyscy podejrzewają Karinę. Kobieta jest coraz bardziej zaszczuta i załamana, bo Marysia wykrzykuje jej, że nie chce mieć takiej matki. Karina postanawia wyjechać. O dziwo, w jej obronie staje Iwona...