32-letnia Beata i 34-letni Adam są małżeństwem, ich życie układa się całkiem dobrze, ale niestety często kłócą się o pieniądze. Pochodzą z dwóch różnych sfer społecznych. Rodzice Beaty mają swój biznes, produkcję kiszonek. Adam wychował się w ubogiej rodzinie, jego ojciec całe życie pracował jako złota rączka i palacz w szkole. Mama Beaty zawsze była przeciwna ich małżeństwu. Niestety z biegiem czasu ona również zaczęła uważać, że jej mąż za mało zarabia. Pobrali się, kiedy Adam jeszcze studiował na politechnice i Beata liczyła na wygodne życie u boku męża. Niestety szybko wyleciał ze studiów, zaczął pracować fizycznie, w związku z tym nie jest w stanie spełniać kaprysów swojej żony, która przyzwyczajona jest do życia na wysokim poziomie. Pewnego dnia Adam oznajmia, że stracił pracę na budowie, Beata jest zirytowana. Tymczasem jego kolega Karol namawia go, aby wspólnie założyli firmę „Złota Rączka”, będą naprawiać usterki domowe. Karol wie, że Adam zna się na robocie, ponieważ w młodości dużo nauczył się od swojego ojca, sam też wszystko umie naprawić w domu. Adam dochodzi do wniosku, że bycie fachowcem na własny rachunek to lepsze niż praca pod kolejnym szefem, który dużo wymaga, a zalega z wypłatami. Beata wyśmiewa ich pomysł, ale ostatecznie nie ma wyjścia i musi go zaakceptować. Początkowo działalność nie przynosi zbyt dużych dochodów. Z czasem Adam zaczyna przynosić do domu coraz więcej gotówki. Beata i jej matka zaczynają podejrzewać, że może zaczął sypiać ze swoimi „klientkami”. Adam oczywiście wszystkiemu zaprzecza i mówi, że po prostu jest dobrym fachowcem, firma zyskuje renomę i mają z Karolem coraz więcej zleceń. Beata postanawia jednak mocno prześwietlić działalność zawodową męża.