Dwa miesiące temu zaginął 6-letni synek Jagody i Staszka. Policja prowadzi śledztwo, ale nie ma żadnych tropów. Tymczasem do małżonków zgłasza się jasnowidzka Aurelia. Kobieta twierdzi, że miała wizję, w której widziała Adasia. Staszek wyrzuca kobietę, ale ona jest uparta. Odzywa się do Jagody, zna szczegóły, których nie powinna znać (np. że chłopiec lubi kanapki z serem żółtym i dżemem i ma ulubionego dinozaura pana Zęba)… Jagoda upiera się, że muszą skorzystać z pomocy Aurelii. Staszek jest pewny, że kobieta jest kolejną naciągaczką i prosi Michała, detektywa, z którym współpracują, żeby ją sprawdził. Okazuje się, że Aurelia od kilku lat pracuje w Niemczech jako wróżka, dobrze zarabia i nigdy wcześniej nie oferowała swojej pomocy w takich sprawach. Jagoda grozi rozwodem, jeśli Staszek nie zacznie traktować Aurelii poważnie. Któregoś dnia Aurelia mówi, że miała kolejną wizję. Chyba wie, gdzie jest Adaś. Spotyka się z Jagodą na obrzeżach miasta. Przychodzi z Adasiem. Mówi, że spotkała chłopca błąkającego się po okolicy – musiał uciec porywaczom...