Ukryta prawda

odcinek 1409

Ukryta prawda

38-letnia Marta jest w szoku, kiedy spotyka swoją matkę żebrzącą na ulicy. Wprawdzie mają kiepski kontakt od lat, ale nie chce tego tak zostawić. Marta dowiaduje się od swojej matki Ireny, że był u niej windykator i poinformował ją, że musi spłacić długi zaciągnięte przez swojego zmarłego niedawno męża Tadeusza. Marta jest w szoku, nie tylko z powodu rzekomych długów, o których nie mieli pojęcia, ale też bezczelności windykatorów. Kobieta po przyjściu do domu opowiada o wszystkim mężowi, mówi, że może pomóc matce w spłacie długu, ale musi wiedzieć, gdzie, kiedy i na co jej ojciec zaciągnął te pożyczki na 30 tysięcy. Windykatorzy dzwonią do Ireny kilka razy dziennie, pojawia się też komornik, który mówi, że zlicytuje jej mieszkanie, jeśli nie spłaci długów. Marta jedzie do firmy windykacyjnej, ale nikt nie chce z nią rozmawiać. Wszystkie papiery są do wglądu tylko dla Ireny. Pewnego dnia Marta znajduje w skrzynce u matki list. To wiadomość do brata Marty, Grzegorza „Zginiecie razem ze starą, jak nie zobaczymy kasy". 38-latka podejrzewa, że jej brat ma coś wspólnego z długami zaciągniętymi przez męża Ireny i ojca Grzegorza. Kilka miesięcy temu założył z kumplem warsztat samochodowy, kumpel go oszukał i Grzegorz znowu nie ma pracy. Mężczyzna przysięga, że nikomu nie wisi żadnej kasy. Mąż Marty jest przekonany, że Grzegorz kłamie, po prostu nie chce spłacać długu. Tydzień później Marta jest świadkiem pobicia Grzegorza, napastnik krzyczy, że daje mu ostatnia szansę, ma mu oddać gotówkę, ma czas do końca miesiąca. Marta jest przerażona, Grzegorz twierdzi, że nie wie, o co chodzi. Irena jest w coraz gorszym stanie psychicznym. Czuje, że jest ciężarem dla swoich dzieci, próbuje odebrać sobie życie, żeby razem z nią zniknęły długi i wszystkie problemy.