27-letnia Monika żyje jak pączek w maśle. Nie musi nic robić, bo jej mąż Oskar prowadzi swoją firmę i
świetnie zarabia. Koleżanka mówi Monice, co usłyszała w sekrecie od narzeczonego – Oskar
zbankrutował, ale nie chce się do tego przyznać. Monika śmieje się z tych plotek, jednak kilka dni
później pod jej domem pojawia się pracownik męża i domaga się zaległych pieniędzy, próbuje przejść
przez płot. Ucieka dopiero, kiedy Oskar zaczyna strzelać z wiatrówki. Oskar tłumaczy żonie, że pracownik się awanturuje, bo został zwolniony dyscyplinarnie, nie trzeba się nim przejmować.
Wkrótce do drzwi małżonków puka komornik i zajmuje kilka cennych przedmiotów. Oskar, naciskany,
przyznaje się Monice, że faktycznie zbankrutował. Zainwestował wielkie pieniądze, żeby jeszcze
bardziej rozwinąć interes, ale źle ocenił ryzyko. Potem próbował ratować sytuację i wszystko stracił.
Nie dość, że został bez grosza, to jeszcze będzie musiał spłacać długi. Mężczyzna informuje, że wyjedzie za granicę, żeby zarobić szybko trochę pieniędzy. Monika będzie musiała wyprowadzić się z
domu, który zostanie sprzedany, wynająć kawalerkę i iść do pracy. Kobieta jest wstrząśnięta. Po
wyjeździe męża nie potrafi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Z przerażeniem zdaje sobie sprawę,
że naprawdę będzie musiała iść do pracy. Ponieważ nie ma żadnych kwalifikacji, zatrudnia się w
sklepie osiedlowym.