40-letnia Ilona znajduje w mieszkaniu dużą sumę pieniędzy - 30 tysięcy złotych. Przypomina sobie, że na osiedlu kilka dni temu ktoś okradł bankomat. Podejrzewa, że pieniądze mógł ukraść jej mąż, 45-letni Mariusz. Rodzina od lat żyje w biedzie. Mariusz jest alkoholikiem, od roku nie pije i pracuje na budowie, ale nadal mają sporo długów do spłacenia. Ich 16-letni syn Przemek jest w szkole
nielubiany, uczniowie śmieją się niego, bo nie stać go na nowe wypasione ciuchy, fajny telefon etc.
Ilona obawia się, że mąż w akcie desperacji dokonał kradzieży. Mężczyzna mówi Ilonie, że wygrał
trzydzieści tysięcy złotych w zakładach bukmacherskich. Schował pieniądze, bo Ilona ma w sobotę
urodziny i chciał jej zrobić niespodziankę. Mariusz mówi, że spłacą długi, a za resztę wreszcie sobie pożyją, kupią sobie i synowi fajne ciuchy, telefony etc. Tymczasem syn Mariusza po powrocie ze
szkoły mówi matce, że pamięta jakie mecze obstawiał tata i przecież źle przewidział wyniki. Mariusz próbuje wybrnąć z sytuacji i mówi, że być może pomylił drużyny, ale skoro mówi, że wygrał, to tak jest. Ilona jest bardzo zdenerwowana, cały czas myśli o napadzie na bankomat. Na szczęście sprawca napadu zostaje zatrzymany i Ilona oddycha z ulgą. Niepokoi ją jednak zachowanie Mariusza, mężczyzna jest nerwowy, coraz częściej wychodzi z domu. Ilona za namową przyjaciółki śledzi Mariusza i odkrywa, że umówił się z młodą kobietą. Mężczyzna przyłapany na gorącym uczynku przyznaje się w końcu do niewinnego flirtu… przysięga, że jej nie zdradził. Ilona wyczuwa też od Mariusza alkohol, martwi się, bo 45-latek jest przecież niepijącym od roku alkoholikiem. Pewnego dnia Ilona jest świadkiem pobicia Mariusza. Mężczyzna zarzeka się, że nie zna oprawcy, ale Ilona jest przekonana, że to partner kobiety, z którą spotykał się jej mąż. Mariusz trafia do szpitala z wstrząśnieniem mózgu i złamaną ręką.