44-letnia Katarzyna sprowadziła się do gminy dwa lata temu: kupiła opuszczony dom i
odremontowała go własnymi rękoma. Żyje z rękodzieła: maluje i tka, a swoje prace sprzedaje w
Internecie. Choć na początku traktowano ją jak dziwaczkę, zdobyła zaufanie lokalnej społeczności,
ratując od zaczadzenia rodzinę sąsiadów. Szybko okazało się, że Katarzyna ma duszę społeczniczki.
Zauważyli to mieszkańcy, którzy namówili ją do kandydowania w wyborach na burmistrza. Kobieta
wygrała je w cuglach. Po wyborach Katarzyna zaczyna urzędowanie z pomocą Roberta, którego
zatrudnia jako sekretarza gminy i swoją prawą rękę. Mieszkańcy ostrzegają ją przed mężczyzną: to
cwaniak, prowadzi szemrane interesy, a w sąsiednim powiecie zostawił żonę z dwójką dzieci.
Katarzyna ufa jednak Robertowi, który odciąża ją, jak może, przynosi do podpisu kolejne dokumenty i
pełnomocnictwa. Sprawa komplikuje się, gdy 44-latka przyłapuje mężczyznę w dwuznacznej sytuacji z
jedną z pracownic urzędu. Robi mu awanturę, po której Robert znika. U Katarzyny pojawia się
policja...