Włodzimierz Kijas (37) wygrał na loterii pięć milionów złotych. Dotychczasowe nieudane życie miało zmienić się z dnia na dzień w bajkę. Cała wieś gratulowała mu, a żona sąsiada natychmiast przyjęła jego zaloty i zgodziła się zostać partnerką świeżo upieczonego milionera. Jednak na następny dzień znaleziono Kijasa martwego. We własnym domu został uduszony kablem od żelazka. Za to morderstwo przed sądem stanie zazdrosny o swoja zonę sąsiad Jan Szcześniak (35), u którego w domu znaleziono również skradziony Kijasowi szczęśliwy kupon. Czy to on zabił milionera?