Kazimierz (63) i Hanna (62) mieszkają na wsi. Ich jedyny syn Rafał (42) ożenił się, wyprowadził do miasta i nie chce przejąć gospodarstwa. Bywa jednak często u rodziców razem z żoną i swoim nastoletnim synem Maćkiem (16). Hanna martwi się o męża, od jakiegoś czasu jest roztargniony, ma zaniki pamięci i chyba depresję, bo często chodzi smutny i podenerwowany. Nie pamiętał o jej urodzinach, gubi przedmioty: zapodział gdzieś portfel z pieniędzmi, komórkę, wychodzi do sklepu, zapomina, co ma kupić... Hanna zwierza się synowi: może trzeba iść z ojcem do lekarza? Hanna jest coraz bardziej zaniepokojona, bo Kazimierz zapomniał zapłacić rachunki za prąd i media. Jest niemal pewna, że to początki demencji, może Alzheimera. Kiedy przyjeżdża do nich listonoszka z rachunkiem za telefon, Hanna chce go przejąć – to ona będzie od dziś opłacać rachunki, żeby Kazimierz nie narobił długów. Niespodziewanie Kazimierz robi jej awanturę: czy ona uważa go za zdemenciałego starucha?! Trzy dni później Hanna bez wiedzy męża dzwoni do operatora, by upewnić się, że Kazimierz opłacił rachunek. Dowiaduje się, że mają zaległość za dwa ostatnie miesiące: ponad 16 tysięcy! Operator podaje jej numer, który „nabił” największe kwoty...