Zbliżają się urodziny Romana. Czy Marta zdecyduje się zaprosić Janusza na tę uroczystość? Edyta stara się na nowo ułożyć swoje życie. Eryk nie daje za wygraną i ciągle nachodzi Ewę!
Marta, Kamil i Zuza zastanawiają się, w jaki sposób uczcić 50-te urodziny ojca. Postanawiają zorganizować imprezę – niespodziankę. Przy okazji Konarska dowiaduje się, że tata rozpoczął studia. Jest jej przykro, że nie powiedział jej o tym osobiście. Marta uświadamia sobie, jak bardzo straciła kontakt z ojcem… Zuza stara się dodać jej otuchy. Uważa, że szwagierka powinna przyjść na przyjęcie z Januszem. Kiedy Marta pyta o zdanie brata, ten unika odpowiedzi. Zuza ma o to żal do Kamila. Konarska prosi Janusza, żeby poszedł z nią na imprezę urodzinową ojca. Gajewski uważa, że to zły pomysł. Jego zdaniem pojawienie się niechcianego gościa zepsuje całą uroczystość. Jakiś czas później Janusz i Marta przynoszą na Wspólną prezent dla Hoffera. Kamil przełamuje się i prosi Janusza, żeby zapomnieli o dawnych urazach. Zaprasza go na uroczystość. Gajewski powtarza mu to, co powiedział Marcie. Dodaje, że będzie jeszcze niejedna okazja, żeby się spotkać.Uszczęśliwiony Patryk obwieszcza ojcu, że dzwoniła mama. Jest już po terapii i obiecała przyjechać jeszcze w tym miesiącu. Chłopak jest bardzo podekscytowany. Nie może się doczekać, kiedy zabierze mamę na mecz swojej drużyny. Gajewski dzwoni do byłej żony, ale ta nie odbiera telefonu. Janusz obawia się, że mama Patryka znowu zrobiła synowi niepotrzebną nadzieję…
Jerzy martwi się, że jego córka kolejny raz w tak krótkim czasie przeżywa zawód miłosny. Obrusza się, gdy Iza sugeruje, że rozstanie Edyty i Szaleja musi być dla niego powodem do radości. W końcu Izabela odpuszcza sobie złośliwości i obiecuje zająć się dziewczyną. Edyta zapewnia ją, że daje sobie radę. Ostatnio jej związki tak szybko się rozpadają, że zdążyła się już do tego przyzwyczaić. Wzruszona wyznaje, że Ryszard był jedynym mężczyzną, który naprawdę ją rozumiał i bardzo go pokochała. Izabela doskonale ją rozumie. Edyta stara się uspokoić tatę. Przyznaje, że jest jej smutno, ale upora się z tym. Potrzebuje tylko trochę czasu i spokoju. Jerzy i Izabela odzyskują w końcu spokój ducha. Brzozowska sugeruje mężowi, że powinien opisać wydarzenia, które ostatnio stały się ich udziałem. Jerzy uważa, że to znakomity pomysł. Nagle Brzozowska znajduje ukrytego między poduchami kanapy skręta. Przez chwilę zastanawia się co z tym zrobić. W końcu jednak wyrzuca ostatnią pamiątkę po Szaleju.