Dziś dzień triumfu Szaleja. Młody Hoffer boi się przyznać Ostrowskiemu, że jest w grupie ryzyka HIV. Piotr ma za złe Zimińskim, że wtrącają się w prywatne życie jego i Gosi.
Szalej wręcza Jerzemu dwa zaproszenia na koncert Żbików i prosi, żeby choć na ten jeden wieczór zapomnieli o waśniach. Zapewnia, że bardzo zmienił się odkąd poznał Edytę. Chce się ustabilizować i zapewnić szczęście ukochanej osobie. Zirytowany Dudek nie przyjmuje zaproszenia na koncert tłumacząc, że ma na dzisiaj inne plany. Edyta jest przeziębiona. Ryszard radzi jej, żeby została w domu. Wyznaje, że jest bardzo stremowany przed koncertem. Edyta dodaje ukochanemu otuchy i życzy sukcesu. Tymczasem muzycy, w oczekiwaniu na próbę, popalają skręty. W przeciwieństwie do Ryszarda, sprawiają wrażenie całkiem wyluzowanych. Proponują koledze, żeby z nimi zapalił. Szalej nie daje się długo prosić. Kiedy jeden z pracowników agencji mówi mu, że nie dotarł jeszcze sprzęt, rozbawiony Ryszard zapewnia, że mają jeszcze mnóstwo czasu. Pod wieczór zjawia się właściciel agencji. Okazuje się, że wciąż nic nie jest przygotowane, a muzycy i menedżer są kompletnie upaleni. Feliks odwołuje koncert i zwalnia Ryszarda z pracy. Uświadamia Szalejowi, że mimo swoich lat wciąż jest nieodpowiedzialny. Do Ryszarda zdaje się jednak nie docierać to, co się stało. Ledwo trzymając się na nogach wraca do domu. Ubawiony beztrosko oznajmia zdumionym Dudkom, że koncert się nie odbył. Edyta jest bardzo poruszona widząc ukochanego w takim stanie.
Gosia zapowiada Piotrowi, że nie zrezygnuje ze swoich ambicji i nie da się zdominować tak, jak jego matka. Czubak zapewnia, że nie będzie stawał jej na drodze do realizacji własnych celów. Nie rozumie jednak, czemu narzeczona miesza do tego jego rodziców. Tłumaczy, że jego matka z własnej woli zrezygnowała z kariery pianistycznej i jest bardzo szczęśliwa. Gosia daje mu do zrozumienia, że jej rodzice również zauważyli, że w małżeństwie państwa Czubaków panuje bezwzględny patriarchat. Dotknięty słowami narzeczonej Piotr zjawia się u Zimińskich Krytykuje ich zachowanie, które jego zdaniem powoduje niepotrzebne konflikty między nim a Gosią. Uważa, że Zimińscy wyciągnęli zbyt daleko idące wnioski po jednym spotkaniu z jego rodzicami. Zapewnia, że są oni szczęśliwym i kochającym się małżeństwem. Tego samego pragnie dla siebie i Gosi. Dlatego nie życzy sobie, żeby Zimińscy wtrącali się do jego związku z Gosia. Po tych słowach wychodzi. Zimińscy są zszokowani zachowaniem Piotra. Czubak po powrocie do domu zastaje narzeczoną gotującą obiad. Gosia, bardzo szczęśliwa, mówi mu, że dostała awans. Piotr gratuluje jej, ale robi to z pewnym oporem.