W świecie showbiznesu wielkie poruszenie – konferencja ramówkowa stacji, dla której pracuje Monika Borecka. Podczas imprezy zostaje zaprezentowana nowość stacji - serial „Szansa”. Obecnie firma Zeita i Starczyńska są producentami wykonawczymi serialu, a Monika Borecka wraca na szczyty showbiznesu jako… producent nadzorujący z ramienia stacji. Justyna uświetnia całość imprezy swoim muzycznym występem. Ale podczas gali wybucha skandal – okazuje się, że Zeit ujawnił w mediach dowód, na to, że to Sara wrobiła Monikę w sprawę narkotyków. Zrozpaczona i upokorzona Sara ucieka z Warszawy, tam gdzie dawno nie miała odwagi się pojawić, do swojej najbliższej rodziny. Monika z kolei postanawia wyleczyć się z nieszczęśliwej miłości do Marcina i ucieka w pracę. Czekają na nią jednak niespodziewane oświadczyny Zeita, które Monika jednak odrzuca. Kiedyś byłoby to spełnieniem jej marzeń, teraz już za późno. Monika będzie pracować z poznanym w samolocie Adamem Svenssonem, który zaskakuje ją jako nowy prezes stacji. Tajemniczy i charyzmatyczny mężczyzna interesuje się Moniką, co podchwytują media. Jednak w pracy Adam jest twardym przeciwnikiem i nie daje Monice taryfy ulgowej. Agresywne decyzje biznesowe nowego prezesa zagrażają nawet istnieniu „Szansy”! Zeit aby spłacić swoje hazardowe długi niestety okrada budżet produkcyjny serialu. Dziwne zachowanie wspólnika nie uchodzi uwadze Starczyńskiej, która podejrzliwie zaczyna sprawdzać wszelkie poczynania Zeita... Lidka z całych sił próbuje walczyć o swój związek i wraz z mężem zaczynają chodzić na terapię. Ich małżeństwo napotyka na kolejne przeszkody - rosnące kłopoty finansowe. By podreperować domowy budżet Lidka zgadza się przygotowywać prywatny catering dla popularnego i przystojnego aktora Igora Szota. Monika zaczyna mieć wątpliwości i ostrzega siostrę przed gwiazdorem… Bronek wychodzi ze szpitala mimo protestów Marcina i Pani Jadzi. Szczęśliwy organizuje tajemnicze spotkanie i zaprasza Jadzię na randkę. Okazuje się, że to pokaz filmu, w którym grał jako dziecko… Bronek przeżywa swoje 5 minut. I właśnie wtedy musi wracać do rzeczywistości. Jest dla niego nerka. Teraz liczy się każda minuta…