Azja Express

sezon 3 odcinek 9

Azja Express

W dziewiątym odcinku uczestnicy będą zmagali się przede wszystkim z dotkliwym chłodem. Z rozczuleniem przypominali sobie, jak narzekali na turecki upał. Zmęczenie psychiczne długą podróżą i wyczerpanie organizmu spowodowane wysokością majestatycznego i groźnego Kaukazu nie ułatwiło nikomu wyścigu. Dodatkową niemiłą niespodzianką było małe natężenie ruchu na górskich drogach i opłakany stan pojazdów. Wyścig rozpoczął się od misji, w której należało rozpoznać charakter utworu muzycznego zaprezentowanego przez gruziński chór polifoniczny. Od tego, jak uczestnicy poradzili sobie z zadaniem zależało, czy zyskają amulety przeciwników, czy też stracą swoje bezpowrotnie. Kolejna misja polegała na wykonaniu od podstaw tradycyjnej wełnianej czapki, którą następnie należało dowieźć w stanie idealnym do punktu kontrolnego gry. Pary spędziły noc w górach, a temperatura w niektórych wnętrzach spadła poniżej zera. Ośnieżone kaukaskie szczyty pokazały swoje mroźne oblicze. Następnego dnia, w najpiękniejszym ze wszystkich edycji, baśniowym krajobrazie Ushguli, odbyła się gra o amulet o wartości pięciu tysięcy złotych. Pary mogły ruszyć w dalszą drogę dopiero, gdy udało im się uzyskać błogosławieństwo miejscowego sołtysa. Rozpoczął się nerwowy wyścig w kierunku mety eliminacyjnej. Opuszczone i mroczne budynki sowieckich sanatoriów w Tsalktubo, ponuro przypominające o czasach, kiedy Gruzja należała do Związku Radzieckiego, stanowiły scenerię dla kolejnej, niezwykle trudnej misji, polegającej na idealnym odwzorowaniu fotografii. Po zmroku zadanie było praktycznie niewykonalne, a nowi, nieprzyjaźnie nastawieni nielegalni lokatorzy pustostanów, nie ułatwiali sytuacji. Pierwsza para na mecie przejęła amulety, które zabrała konkurentom na początku odcinka. Czy ostatni duet musiał pożegnać się z programem i wrócić do Polski?