Rozmowy w toku

odcinek 2623

Rozmowy w toku

Autobus odjeżdża im sprzed nosa, kromka spada zawsze masłem w dół, sprzęty wybuchają w rękach, a najczęściej dziwnym zbiegiem okoliczności dzieje się to 13-go w piątek. To pech – tak przynajmniej twierdzą goście Ewy, którzy mają się za doświadczonych pechowców. Pech czy przypadek? Dziś będziemy to badać podczas swego rodzaju eksperymentu.

Sandra ciągle się o coś się potyka, przewraca, łamie nos, bądź wbija nożyczki w stopy. Twierdzi, że to po prostu pech, na który nie ma wpływu. Czy eksperyment, którym zostanie poddana to potwierdzi?

Tata Dawida zasugerował, żeby odmówić 4 zdrowaśki zanim wpuścimy Dawida do studia, bo w jego obecności dzieją się same tragiczne rzeczy. Dawid twierdzi, że przez swojego pecha już kilka razy ledwo uszedł z życiem: 2 razy się topił, miał wypadek samochodowy i spadł na niego dach. Eksperyment, którym zostanie poddany Dawid wyjaśni czy to pech czy przypadek.

Karolina twierdzi, że od roku ma pecha, bo cyganka rzuciła na nią urok. Od tego czasu gubi rzeczy, dostaje mandaty i przewraca się w dziwnych miejscach. Nosi przy sobie czterolistną koniczynkę, żeby się chronić przed pechem. Ale czy to działa?

Kasia uważa, że w jej rodzinie pech to choroba genetyczna, bo babcia i mama miały nieudane małżeństwa, dlatego postanowiła nie przekazywać tych genów dalej i za żadne skarby nie chce mieć dzieci. Czy doświadczenie, jakim zostanie poddana Kasia potwierdzi istnienie jej pecha?

Alex twierdzi, że z pechem się urodziła i powoli przyzwyczaja się do tego, że wciąż łamią się jej obcasy, uciekają jej autobusy, gubi klucze i non stop rozbija telefon. A do tego wszystkiego dochodzą same pechowe randki. Jak wyrwać ją ze szponów pecha?