Patrycja (26) i Karol (35) są rodzicami 5-letniego Maćka i spodziewają się kolejnego dziecka. Chłopiec nie jest zachwycony, gdy mu o tym mówią. Twierdzi, że on ma się już z kim bawić i nie potrzebuje rodzeństwa – ma niewidzialną przyjaciółkę Zosię. Maciek coraz częściej rozmawia z Zosią, rysuje ją na rysunkach. Rodzice idą z nim do psychologa. Ten twierdzi, że posiadanie wyimaginowanego przyjaciela to normalny etap rozwoju dziecka. Jednak zachowanie Maćka daje się rodzicom coraz bardziej we znaki. Maciek twierdzi, że Zosia powiedziała mu, że mama jest niedobra. Patrycja nie wie, co zrobić. Jej przyjaciółka Marta (30), która wierzy w świat nadprzyrodzony, uważa, że w Maciusia wstąpił duch. Radzi, by poszli z nim do medium. Pod nieobecność męża, który jest temu przeciwny, Patrycja zaprasza medium do mieszkania. Medium pyta chłopca o Zosię. Maciuś twierdzi, że Zosia jest nieszczęśliwa, bo mama jej nie kocha. Medium pyta, gdzie jest jej mama, chłopiec wskazuje na Patrycję. Okazuje się, że Patrycja jako nastolatka zaszła w ciążę. Rodzice namówili ją, by oddała dziecko do adopcji. Patrycja, chcąc odzyskać spokój, jedzie do rodziny, która adoptowała jej córkę. Na miejscu okazuje się, że... dali jej na imię Zosia. Dziewczynka w tym roku skończyłaby 10 lat, ale miesiąc temu potrącił ją samochód i nie żyje… Patrycja jest w szoku. Jedzie na jej grób. Przeprasza, że nie potrafiła jej pokochać i ją oddała. Maciuś przestaje widywać Zosię, za to zaczyna rozmawiać z braciszkiem w brzuchu mamy i nie może się doczekać jego narodzin.