Piotr (22) zrywa ze swoją dziewczyną, Kamilą (21) – nie mógł znieść dłużej jej wybuchów złości. Kamila w odpowiedzi przeklina jego i jego rodzinę. Mija rok. Nowa dziewczyna Piotra źle się czuje, ma bóle i zawroty głowy. Piotr bardzo się o nią martwi. Nie są to jego jedyne zmartwienia w ostatnim roku: jego babcia złamała nogę, a sklep rodziców właśnie plajtuje. Tymczasem Zuzia ma zaburzenia widzenia oraz drętwienia kończy i trafia do szpitala. Lekarze nie umieją ustalić, co jej dolega. Piotr szaleje z niepokoju. W końcu odzywa się babcia: twierdzi, że działa klątwa Kamili. Trzeba działać. Babcia ciągnie Piotra do szeptuchy. Ta potwierdza istnienie klątwy i mówi, że najłatwiej by było, gdyby Kamila ją odwołała. Kamila nie ma jednak takiego zamiaru, cieszy się, że Piotr i jego rodzina cierpią. Szeptucha przeprowadza więc rytuał, który ma zneutralizować klątwę. Kilka dni później Zuzia zaczyna się czuć lepiej (w badaniach wyszło, że ma boreliozę). Okazuje się jednak, że Kamila dowiedziała się o wizycie Piotra u szeptuchy i nadal próbuje bruździć. W końcu Piotr nie wytrzymuje i zawozi Kamilę do szeptuchy. Ta odkrywa, że na dziewczynie od lat żeruje zły duch. Jeśli chce być kiedykolwiek szczęśliwa, zostawi Piotra, a zajmie się sobą. Rok później. Piotr spotyka Kamilę. Dziewczyna chodzi na terapię i rzeczywiście czuje się lepiej. W to, że żerował na niej zły duch, nadal nie wierzy…