Ożarów w województwie mazowieckim zwany też zielonym zagłębiem stolicy znany jest z upraw doskonałych warzyw. Czy znajdujące się tu magazyny wytworzą przyjazną atmosferę do zarabiania na licytacjach? Sprawdzą to Dorota i Ola. Nadciągają jak zwykle w bojowym nastroju.
„Nie potrzebuję waszej sympatii” zaśpiewała Ola słowami Cher. Ale Gora, Kamila i Armana to nie odstraszy. Zjawiają się jak zawsze z chęcią utarcia wszystkim nosa. Niezależnie od tego, czy wygrają licytację, czy nie. Kolejny czarny wóz. To Ola - zahartowana w bojach nie tylko dlatego, że jest byłą żołnierką. Za to cały na biało – przynajmniej, jeśli chodzi o auto – wkracza Łukasz. Handel zwrotami rozpoczął, by ratować biznes w pandemii. I uważa, że to był strzał w dziesiątkę.
A palety są dwie. Pełne towarów z kategorii o zaskakującej nazwie „Męski świat”. Nowych, lub prawie nowych, bo klasa jakości to A i B. Cena, od której wystartuje licytacja to 1300 złotych.
Miejscem drugiej licytacji są Janki pod Warszawą. Do pracy w tutejszych sklepach, hurtowniach i magazynach dojeżdżają ludzie z całego niemal województwa. Handlarze za to zjeżdżają się z całego kraju. Z pewnością świetnie będą się tu czuć Gor, Arman i Kamil – ci panowie we wszystkich magazynach czują się jak u siebie. Pojawi się też Jacek, Mister Dolar! Ksywa od słynnej czapeczki. Ale i od tego, że pomnażanie pieniędzy w handlu zwrotami przychodzi mu z łatwością.
Julia i Robert też o wiele częściej wykładają się na masce swego pięknego samochodu niż na licytacjach.
Mateusz ksywę „Łysy” zawdzięcza swojej fryzurze. Jednak czasem popisuje się takim zakupem, że „łyso” robi się wszystkim dookoła.
A na zakup czekają aż dwie palety z kategorii DOM. Wysoka i niska. Cena wywoławcza nie jest za to ani wysoka, ani niska. 800 złotych. Towary jakości bardzo mieszanej. Klasa A, B i C. Od całkiem nowych do uszkodzonych.
Na czym robi się biznes w Bolesławcu? Wiadomo. Na ceramice. Jednak dziś również, a może przede wszystkim, na zwrotach magazynowych. Witek i Patryk. Prawnicy z wykształcenia, handlarze z zawodu i zamiłowania. W paletowy biznes weszli poszukując nowych wyzwań. Ola i Dorota liczą, że tym razem to one będą mogły liczyć. Robienie kasy to coś, w czym są naprawdę świetne. Artur przejechał z Rzeszowa całą Polskę w szerz. I przybywa tu nie po to, by wracać z pustymi rękami. Ola zbiera fundusze na wesele. Interesuje ją każda kategoria towaru i każda klasa jakości. Uważa, że sprzeda wszystko.
Nicola i jej mama Kasia to wymagająca konkurencja. Kto traktuje handel paletami jak sport, ten ma dziś na paletach swoją kategorię. Za cenę wywoławczą 500 złotych oferowany jest towar w klasie od A do C. Czyli od Sasa do lasa. Od nowiutkich do zniszczonych.