Ulubiona przez dzieci, sen z powiek spędzająca rodzicom. Niektórzy twierdzą, że robi się ją z psa przemielonego razem z budą, z papieru toaletowego i tektury. Parówka. Żadne normy ani polskie, ani europejskie nie określają, ile mięsa i jakiej jakości powinno się w niej znaleźć, dlatego w kolejnym odcinku „Wiem, co jem” Katarzyna Bosacka spojrzy ich producentom na ręce. Czym nieuczciwi masarze zapychają parówki? Jak wybrać tę najlepszą? Które będą najzdrowsze dla dzieci? Co kryją w sobie te z serem czy papryką? I czy rzeczywiście nie należy parówek brać do ust, bo to świństwo, trucizna i ciotka samo-zło? Zapraszamy!