Michał Żebrowski. Jako aktor zapisał się nam w pamięci jako Wiedźmin, Skrzetuski, Pan Tadeusz. Ale także jako osoba niedostępna, która skutecznie zniechęca dziennikarzy do wywiadów. Dziś to przede wszystkim dyrektor teatru, o którym może mówić bez przerwy. A także mąż i ojciec. Te wszystkie role pozwoliły mu nabrać dystansu do siebie. I dlatego w rozmowie z Magdą wyznaje, że w dzieciństwie nie przykładał się nauki, wolał kolegów i sport. Na wakacjach przerzucał siano z góralami, a szkołę teatralną wybrał tylko dlatego, że jedyne jego sukcesy szkolne to wygrywane konkursy recytatorskie. Przyznaje, że uznane filmowe role zaowocowały syndromem „wody sodowej”. Czy to etap zamknięty- przekonacie się, słuchając jego rozmowy z Magdą.