Uwaga!

odcinek 7496

Uwaga!

Zaczynają od zwykłej rozmowy i budują coraz bliższą relację, by w końcu zastosować emocjonalny szantaż i zażądać pieniędzy. Internetowi oszuści matrymonialni uwodzą już nie tylko kobiety. Ich ofiarami są też młodzi mężczyźni.

Pani Regina w sieci poznała mężczyznę, który powiedział, że pochodzi z Turcji i że jest lekarzem pracującym dla wojska.

- Mówił, że był w Syrii na misji – opowiada kobieta.

Któregoś razu mężczyzna zadeklarował, że przyjedzie do pani Reginy do Polski.

- Już miał załatwiony samolot. I przysłał zdjęcia, pokazując mi jakie kupił mi prezenty – opowiada kobieta.

Nagle, jak najczęściej w takich historiach, miały pojawić się niespodziewane problemy.

- Przedstawił to tak, że wzięli go do kontroli i ponieważ miał wyroby z kości słoniowej, to go zatrzymano, bo nie wolno ich przewozić. Mówił, że trzeba zapłacić za niego karę i że powinna zapłacić to armia, która się od tego wykręca – opowiada pani Regina.

Mężczyzna przedstawił kobiecie też inne historie.

- Ostatni był film jak jechał po paczkę. Miał wtedy ulec poważnemu wypadkowi. Twierdził, że zginęło trzech jego kolegów – przytacza kobieta.

Pani Regina nie chce przyznać, ile straciła w sumie pieniędzy.

Internetowi oszuści działają na nasze emocje

- Sprawcy wzbudzają w tych osobach różnego rodzaju emocje. Od miłości, po strach. W mojej analizie pokazałem, jak ładnie socjotechnicznie sobie radzą. Ładnie w cudzysłowie, bo na końcu jest to okrutne. Stoją za tym dramaty ludzkie – mówi detektyw Michał Rapacki.

- Trzeba pamiętać, że [sprawcy – red.] to osoby, które zawodowo w tym samym czasie oszukują setki osób. Oni przepracowali wiele różnych obiekcji. Jeżeli ofiara nie czuje się komfortowo, to oni mają kilkanaście sposobów na to jak ją ukomfortowić. Jeżeli ofiara coś podejrzewa, to trzeba wiedzieć, że oni już mieli takie ofiary, które coś podejrzewają i mają kilkadziesiąt różnych metod, żeby taką ofiarę uspokoić, a może raczej uśpić jej czujność – mówi Piotr Konieczny, ekspert ds. bezpieczeństwa, Niebezpiecznik.pl.

- Nie chodzi o naiwność, ale o grę na najbardziej podstawowych ludzkich uczuciach, czyli na miłości, zaufaniu, samotności – dodaje Michał Rapacki.

Mechanizm jakim posługują się oszuści zwykle jest podobny.

- Mamy przystojnego faceta, który ma być lekarzem, na przykład powracającym z frontu w Ukrainie. Po jakimś czasie chce pożyczyć od nas 20 tys. zł na przesłanie jego rzeczy

osobistych. Są to pożyczki na paczkę, na lekarza, na przyjazd. Często chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale spotkałem się też z sytuacją, że jedna z osób pożyczyła 200 tys. euro – mówi Michał Rapacki.

- W sposób bezpardonowy wyciągają pieniądze w różnych kwotach, oczywiście wcześniej badając możliwości finansowe takich osób, badają zdolności intelektualne, co jest im potrzebne do popełniania kolejnych przestępstw. Chodzi o tak zwane muły, które są wykorzystywane, na przykład do prania brudnych pieniędzy – wyjaśnia detektyw.

- Te osoby namawia się do tego, żeby na swoje konta osobiste przyjmowały wpłaty od innych oszukanych osób. I następnie te pieniądze wypłacały i wpłacały za pomocą bitkomatów. Oszuści po otrzymaniu ich na takie portfele, uniemożliwiają ich odnalezienie – dodaje Rapacki.

Ofiarami internetowych oszustów coraz częściej są mężczyźni

Nie jest prawdą, że ofiarami są tylko kobiety.

- Znam wiele przypadków, gdzie to młodzi mężczyźni byli oszukiwani. W ten sposób, że Azjatki miały mieć bardzo bogatego wujka albo bardzo bogatą rodzinę. I te Azjatki zachęcały młodych ludzi do tego, żeby inwestować. Dokładnie w to, co inwestuje majętna rodzina. Dało się wpłacić środki i wykresy rosły. Ale okazywało się, że tych pieniędzy nie można wypłacić, bo trzeba dopłacić. Żadnej z tych osób nie udało się odzyskać tych pieniędzy – zaznacza Piotr Konieczny.

- Nie tylko starsze kobiety są oszukiwane, również młodzi mężczyźni. Często mężczyźni pracujący w IT – dodaje ekspert.

Co robić, kiedy przeczuwamy, że zostaliśmy oszukani?

- Warto to przede wszystkim zgłosić, dlatego, że będzie ślad, że chcieliśmy coś z tym zrobić. Nie każdy musi być świadomy, że rzeczywiście konsekwencją tej rozmowy może być kradzież tożsamości i później wykorzystanie naszego wizerunku, naszych danych osobowych do prania brudnych pieniędzy – mówi Piotr Konieczny.

- Wbrew pozorom, to jest bardzo poważny problem społeczny. To nie jest tylko problem kryminalny, nowej przestępczości. Brakuje kampanii informacyjnych – uważa Michał Rapacki.