Czy piwnice i podziemne parkingi mogą pełnić funkcję schronów? Gdzie i w jaki sposób odnaleźć takie miejsca w okolicy, w której mieszkamy? Sprawdzamy, jaki jest stan schronów w Polsce.
Pani Maria zarządza jedną z gdyńskich wspólnot mieszkaniowych. Wiedząc, że w jej bloku znajduje się schron, postanowiła to zgłosić.
- Zadzwoniłam do obrony cywilnej. Zapytałam, czy wiedzą, że u nas są schrony. Że może przyszliby je zobaczyć, ale nikt się nie stawił – mówi Maria Kujawska.
Schron wspólnoty, by spełnił swoją rolę, wymaga remontu.
- Jesteśmy z tym pozostawieni sami sobie, a to są duże koszty. Żeby jedne drzwi dorobić trzeba wydać 10 tys. zł. Drzwi jest 10. Chodzi przecież o nasze bezpieczeństwo, schrony są, więc powinny być udrożnione. To powinno być zrobione wiele lat temu – uważa pani Maria.
Schrony w Polsce wymagają remontu
Budowli takich, jak ta w Gdyni, jest w Polsce mnóstwo, ale niestety wiele z nich nie nadaje się do wykorzystania. Są zrujnowane i nieprzystosowane do tego do czego miały służyć, czyli do ochrony przed ewentualnym atakiem bombowym.
Gdzie szukać schronów? Informacje o lokalizacji schronów można znaleźć na stronie internetowej Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
- Aplikacja „Schrony” powstała dla ludności. Pierwszym zamysłem było to, żeby zinwentaryzować, sprawdzić, ile jest budowli ochronnych w Polsce – tłumaczy st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik KG PSP.
- Czerwonymi punktami na mapie zaznaczone są schrony, chodzi o schrony zinwentaryzowane. Nie wszystkie się jednak nadają, nie wszystkie są idealne. Po prostu przez wiele lat nie były remontowane – przyznaje st. bryg. Karol Kierzkowski. I dodaje: - Szacujemy, że około 30 proc. tych budowli ochronnych będzie się jednak nadawało.
Do przetestowania mapy stworzonej przez strażaków, wybraliśmy jedno z większych osiedli w Polsce, czyli warszawskie Miasteczko Wilanów.
- Tu nic nie ma, jest tylko garaż – powiedział ochroniarz jednego z bloków.
W kolejnym miejscu budowlą ochroną też okazał się niedostępny na co dzień z zewnątrz garaż podziemny.
Aplikacja, nie tylko w Warszawie, ale też w innych miastach, w dużej mierze pokazuje, właśnie garaże i piwnice.
O to, czy garaże w nowych blokach są w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo w razie zagrożenia, zapytaliśmy eksperta.
- Do ochrony przed odłamkami takie garaże się nadają, do ochrony przed zagruzowaniem, prawdopodobnie nie. Nie mówiąc o innych czynnikach rażenia. Te obiekty nie były projektowane na wyjątkowe obciążenia. Nie mają też wyjść zapasowych, ewakuacyjnych poza strefę zagruzowania – tłumaczy Franciszek Wołoch ze stowarzyszenia Instytut Budownictwa Ochronnego.
- Trzeba mieć świadomość, że chronienie się w garażach podziemnych niesie ze sobą ryzyko, że w przypadku zawalenia znajdziemy się w pułapce bez wyjścia – dodaje Wołoch.
Czy piwnice to dobre schrony?
A co ze starszymi budynkami, na przykład z lat 50., 60., 70.?
- Tam jest zlokalizowana większość istniejących w Polsce budowli ochronnych przeznaczonych dla ludności. Ponadto w budynkach z wielkiej płyty szereg piwnic było projektowanych jako ukrycia bądź schrony – mówi Franciszek Wołoch.
Jednak wiele takich piwnicznych schronów jest w fatalnym stanie. Doprowadzenie tych miejsc do używalności nie będzie proste, bo na razie nie ma przepisów, które pozwalałyby przeznaczać na to publiczne pieniądze.
Dlatego niektóre wspólnoty biorą sprawy w swoje ręce i same je remontują.
- Nasz obiekt przeznaczony jest dla kilkudziesięciu osób. To typowy schron pod budynkiem mieszkalnym, zbudowany jeszcze przed II wojną światową – opowiada Michał Szafrański z zarządu jednej ze wspólnot mieszkaniowych w Gdyni.
- Jest tu pomieszczenie, gdzie znajduje się specjalne urządzenie, które służy do oczyszczania powietrza. Jest też zaplecze sanitarne, ubikacja, łazienka, a także aneks kuchenny – oprowadza nas po wyremontowanym schronie Szafrański.
Według raportu NIK Gliwice są jednym z miast najgorzej przygotowanych, jeśli chodzi o schrony. Na pomysł budowy takiego obiektu wpadła jedna z tamtejszych parafii.
- Mamy pustą działkę, na której kiedyś był cmentarz. Gdyby umieścić tam schron, to można w nim by było schować 1000 osób – szacuje ks. Robert Urbańczyk. I dodaje: - Na początku budziło to wesołość, że to takie dziwne, a potem ludzie podeszli do tematu bardzo poważnie. Że to ciekawy pomysł, że jest dobry. Bo nie ma się, gdzie schować.
Więcej o gliwickiej inwestycji opowiedział nam prezes Stowarzyszenia Instytut Budownictwa Ochronnego.
- Mamy do czynienia z koncepcją budowli ochronnej. W wypadku zagrożenia w dużym pomieszczeniu będą rozmieszczeni ludzie. Znajdą się tam leżące i siedzące miejsca. We względnym komforcie można w tym obiekcie rozmieścić 844 osoby – mówi Aleksander Fiedorek. I dodaje: - W tej chwili nie jesteśmy w stanie oszacować kosztu, dlatego, że nie przyjęliśmy jeszcze koncepcji ochrony w zakresie wytrzymałości tego obiektu na bezpośrednie trafienia.
Rynek już od jakiegoś czasu reaguje na niedobór miejsc, w których można by się schronić. W internecie nie brakuje ofert różnego rodzaju schronów. Ich ceny wahają się od kilkuset tysięcy złotych do nawet ponad miliona.