Uwaga!

odcinek 7283

Uwaga!

Odnaleziono zwłoki 44-letniego Grzegorza Borysa. Mężczyzna od ponad dwóch tygodni był poszukiwany w związku z zabójstwem 6-letniego syna.

44-letniego Grzegorza Borysa poszukiwano od kilkunastu dni. Działania prowadzono głównie na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W piątek obszar zawężono do okolic zbiornika Lepusz w Gdyni. Przeczesywano dokładnie około dwuhektarowy teren.

W poniedziałek, po godzinie 10 saperzy odnaleźli zwłoki 44-latka. Uwaga! podała tę informację jako pierwsza.

- Do poszukiwań policjanci i żandarmeria używali sprzętu m.in. przecinano pływające wyspy na tym zbiorniku [zbiorniku Lepusz - red]. Właśnie pod jedną z takich ruchomych wysp ujawniono ciało Grzegorza Borysa – mówi kom. Karina Kamińska, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku.

- Mieszkańcom dziękujemy za zrozumienie, ponieważ wspierali nas i rozumieli jak ważna jest to akcja. Wiemy też, że wyczuwalny był niepokój i teraz myślę, że można odetchnąć. Cieszymy, że poszukiwania już się zakończyły – dodaje kom. Karina Kamińska.

- To było 18 dni lęku, który wyczuwało się w okolicy i w końcu teraz poczuliśmy ulgę - mówił jeden z mieszkańców podczas Uwagi! na żywo.

- Rodzaj czynu, który on dokonał, świadczy o tym, że działał pod wpływem silnych emocji. W takich sytuacjach mamy do czynienia z samobójstwem po zabójstwie - psychiatra sądowy dr n. med. Jerzy Pobocha. I dodaje: - W tym wypadku może być jeszcze jeden wariant, jeżeli to były bagna to mógł on wpaść w te bagna i się po prostu utopić. Z bagien zwykle się nie wychodzi, mógł się przez nie przedzierać i dopiero sekcja wykaże, co było przyczyną jego śmierci

Brutalne zabójstwo 6-letniego Olka

Przypomnijmy; Grzegorz Borys poszukiwany był w związku z zabójstwem 6-letniego syna. Jak mówiła reporterowi Uwagi! prokurator, było to niezwykle okrutne zabójstwo.

- Przyczyną zgonu dziecka był wstrząs krwotoczny, współistniejący z niedotlenieniem mózgu. Było to spowodowane masywnym krwotokiem w obrębie rozległej rany szyi. W ocenie prokuratora mamy tu do czynienia z zabójstwem ze szczególnym okrucieństwem – mówiła Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jeszcze przed odnalezieniem Grzegorza Borysa reporterka Uwagi! rozmawiała z uczestnikiem poszukiwań. Mówił o trudnościach, jakie sprawiało znalezienie 44-latka.

- Dowodzącym działaniami jest Żandarmeria Wojskowa, oddział z Elbląga. Ta komórka wojskowa nie jest doświadczona w prowadzeniu tego typu poszukiwań. Natomiast policja, od kilku miesięcy posiada specjalistyczny wydział do poszukiwań osób oraz ich identyfikacji, te jednostki są w tym wyspecjalizowane. Ale wszystkie informacje, które uzyska policja musi przekazać prowadzącym sprawę, czyli wojsku, które nie do końca wie, jak te wszystkie informacje wykorzystać w praktyce – tłumaczył nasz rozmówca.

- 1 listopada służby zostały całkowicie znokautowane. Chodzi o śmierć strażaka. Dla wszystkich niezrozumiałym jest to, dlaczego w działaniach poszukiwania niebezpiecznego przestępcy bierze udział strażak, a nie wyspecjalizowani kontrterroryści – mówi nasz rozmówca.