Uwaga!

odcinek 7230

Uwaga!

- Wizerunek, który ta pośredniczka przedstawia i otoczka, wokół niej wykreowana są na bardzo wysokim poziomie. Jest świetną reklamą tego, co robi. Teraz już wiem, że to iluzja – opowiada jedna z klientek, która zdecydowała się na operację plastyczną w Turcji.


Pani Aneta jest fryzjerką, samotnie wychowuje trójkę dzieci. Operacja plastyczna miała być prezentem na 40. urodziny. Kobieta wzięła na ten cel 10 tysięcy euro kredytu. Pośredniczkę, która zorganizowała jej zabieg w Stambule znalazła przez media społecznościowe.


- Wysłałam jej zdjęcia, a ona wskazała mi, co trzeba zrobić: piersi, brzuch, uda. Chciała też robić mi ręce i powiększenie pośladków. To wszystko w ramach jednej operacji – opowiada pani Aneta.

Żywa reklama swoich usług

Pośredniczce organizującej wyjazdy medyczne do Turcji miały zaufać setki pacjentów, a sama siebie opisuje w sieci jako lidera operacji plastycznych w Turcji.


W ten sposób jej ofertę znalazła pani Justyna z Gliwic.


- Ma ekskluzywny, dobrze wyglądający gabinet. Sama wygląda świetnie. Ma zrobione usta, biust, widać, że to kobieta, która korzysta z tego typu usług. Jest bardzo dobrą reklamą tego, co sprzedaje – opowiada gliwiczanka. I dodaje: - Było widać po niej, że to kobieta, która lubi luksus, a sprzedażowo jest bardzo dobrze przygotowana. Potrafi sprzedać wszystko, jest pewna tego, co mówi.


Aby sprawdzić, jak swoją ofertę przedstawia pośredniczka zadzwoniła do niej nasza dziennikarka.
- Realizując z nami operację trafia pani do najlepszego, moim zdaniem, operatora w danym typie operacji plus dostaje pani całe zaplecze medyczne, pakiet wyjazdowy i medyczny. Od organizacji wyjazdu, przez badania, leki, po pielęgniarza później w hotelu. Hotel jest pięciogwiazdkowy. Z doświadczenia wiem, który lekarz da efekt, jakiego pani oczekuje (…) Ma pani nasze wsparcie do pełnego wygojenia, czyli do roku po operacji – usłyszeliśmy w rozmowie telefonicznej.


Jak opieka po zabiegu wyglądała w przypadku pacjentek, które się do nas zgłosiły?


- Zapewniała mnie, że w razie komplikacji, nieudanej operacji ona pokrywa wszystko. W razie trudno gojących się ran, wszystkim się zajmie. Mnie nic miało nie interesować. Po operacji wyszły mi szwy, napisała do mnie, żebym wyjęła je sama – opowiada pani Aneta.


- Wizerunek, który ta pośredniczka przedstawia i otoczka, wokół niej wykreowana są na bardzo wysokim poziomie. Teraz już wiem, że to iluzja – dodaje pani Justyna.


Zawiadomienie prokuratury


Okazuje się, że pośredniczka zamknęła swoją ekskluzywną siedzibę w Łodzi. Na prośbę jej prawników przesłaliśmy jej dziesięć pytań, m.in. by odniosła się do sprawy pani Anety, czy jej operacja przebiegła pomyślnie i powinna spełnić jej oczekiwania? Otrzymaliśmy jedynie lakoniczną odpowiedź, że z uwagi na ochronę danych osobowych pośrednik nie może ujawniać okoliczności, dotyczących jej klientów, a adresatem ewentualnych roszczeń powinni być lekarze w Turcji.


- Ona wszystkiego się wypierała. Przysłała mi mailem rozmiar liter, jakimi w internecie mam napisać przeprosiny dla niej. Straszyli mnie sądem. Mój stan jej nie interesuje. Wzięła pieniądze i tyle – żali się pani Aneta. I dodaje: - Czasem czuję złość do siebie, że zrobiłam tę operację. Obwiniam siebie, że źle wybrałam klinikę. Mam też żal do pośredniczki. Nie powinna ludzi wysłać na taką rzeź.
Prokuratura Rejonowa w Łasku przyjęła zawiadomienie od bohaterki naszego reportażu.