Uwaga!

odcinek 7138

Uwaga!

- Na początku myślałem, że może pies go ugryzł. To był szok. Widok nie do opisania – wspomina ojciec 13-latka, który trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami po bójce na boisku. Kolega odgryzł mu kawałek skóry czoła.

Bójka na boisku

Poszkodowany chłopiec miał zostać zaczepiony przez 12-latka, który pojawił się na boisku z dwoma swoimi kolegami. Pomiędzy chłopcami doszło do bójki, która skończyła się dramatycznie.

- Dostaliśmy od syna wiadomość: „Mamo, zostałem pobity”. Syn zaczął płakać. Poprosiłam, żeby pokazał się do kamerki. Nie mogłam wytrzymać. Miał na czole wygryzioną dziurę, był cały zakrwawiony, łzy mu leciały i prosił, żeby przyjechać – opowiada pani Alicja, matka chłopca.

- Na początku myślałem, że może to pies go ugryzł. To był szok. Widok nie do opisania – dodaje pan Tomasz, ojciec chłopca.

Jak na sytuację mieli zareagować pozostali chłopcy?

- Synowi zrobiło się niedobrze, usiadł na boisku, trzymał się za głowę i prosił o wezwanie karetki. Tamci chłopcy mieli powiedzieć, że ma sobie radzić sam. Wsiedli na rowery i pojechali – opowiada pani Alicja.

Rodzice 13-latka nie czekali na karetkę. Sami zawieźli syna do szpitala. Chłopiec przeszedł zabieg chirurgiczny i spędził w lecznicy kilka dni.

- Jak wiozłem syna ze szpitala, przez całą drogę zasłaniał się kocem. Wstydził się, pewnie nie chciał, żeby ktoś go widział z tym opatrunkiem – opowiada ojciec chłopaka. I dodaje: - Po zdjęciu opatrunku syn spytał: „Jak ja teraz wyglądam?”. Widziałem łzy w jego oczach.

Rodzicom chłopca nadal jest trudno pogodzić się z krzywdą dziecka. Zgłosili sprawę na policję. Chłopiec już w szpitalu trafił pod opieką psychologa. W przyszłości podejmie terapię.

- Syn był pełen energii, a teraz jest smutny. To nie jest to samo dziecko, martwi się, że jest brzydki – opowiada pani Alicja.

Policja: Mieliśmy zgłoszenia dotyczące tego 12-latka

Nie ma monitoringu z przebiegu bójki, bo na boisku nie było żadnych kamer. Jest tylko fragment filmu, który telefonem nagrali koledzy 12-latka. Jak sprawę komentują rodzice drugiego z uczestników bójki?

- To nie tak, że jeden pobił drugiego. Była szarpanina, bójka. Tamten chłopiec go dusił, ten się musiał jakoś ratować i nie miał już co zrobić – mówi mężczyzna z rodziny 12-latka.

Okazuje się, że 12-latek dwa razy zmieniał już szkołę. Miało mieć to związek z jego zachowaniem i traktowaniem innych dziećmi.

- Mieliśmy zgłoszenia dotyczące tego 12-latka. W jednym przypadku miało dochodzić do gróźb wobec 13-letniego kolegi. Druga sprawa dotyczyła 13-letniej dziewczynki. Tutaj zebrane materiały wystarczyły do przekazania sprawy do sądu – mówi nadkom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

- Prowadziliśmy sprawę dotyczącą doprowadzenia małoletniej namową do targnięcia się na własne życie. W momencie gdy ustaliliśmy, że tą osobą może być ten nieletni, sprawa od razu została przekazana do sądu rodzinnego – potwierdza Ewa Kuźnicka z Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju.

Ojciec chłopca nie chce komentować przebiegu bójki, odnosić się do wcześniejszych zdarzeń z udziałem syna ani do zarzutów o nękaniu innych dzieci. Według niego w ostatniej bójce jego syn też odniósł obrażenia.

Przeszczep skóry

Pobity chłopiec zmaga się z traumą. Cały czas przypomina mu o tym rana, która wymaga leczenia.

- Na razie nie wygląda to dobrze. Czy przeszczep skóry się przyjmie? To dopiero się okaże. Teraz wychodzi ze mnie wściekłość i żal do tamtego chłopca. Co on zrobił z moim dzieckiem? – denerwuje się pani Alicja.

Sprawą zajęło się Kuratorium Oświaty w Lublinie, które prowadzi teraz w szkołach kontrolę.

- Rodzaj tego zdarzenia jest na tyle bulwersujący, że chcemy się przyjrzeć mechanizmom, które powodują, że do takich zdarzeń dochodzi. Sprawdzimy, czy można było przewidzieć, udzielić pomocy specjalistycznej, żeby nie doprowadzić do tak traumatycznego zdarzenia – podkreśla Jolanta Misiak, z Kuratorium Oświaty w Lublinie.

Przeszczep skóry nie przyjął się. Chłopca czeka kolejny zabieg chirurgiczny. Sprawą bójki zajmuje się policja. W sądzie rodzinnym natomiast toczą się już dwie sprawy o demoralizację dotyczące 12-latka. Jednocześnie prowadzona jest sprawa z udziałem rodziców chłopca dotycząca ewentualnego ograniczenia im władzy rodzicielskiej.