Uwaga!

odcinek 7123

Uwaga!

Kaja, Kuba i Ignacy, to najlepsi w tym roku kucharze wśród dzieci. Poznajcie lepiej finalistów 8. edycji MasterChef Junior.

Ósma edycja MasterChef Junior obfitowała w emocje. Wszystko dzięki bohaterom, którzy skradli całe show.


Kaja, Kuba i Ignaś


Do finału programu przeszli: ambitna Kaja, rezolutny Kuba i zawsze pełny optymizmu Ignaś.


- Była taka atmosfera, że nie chciało się wychodzić ze studia – przyznaje w rozmowie z reporterką Uwagi! Ignacy Jabłoński.


- Niekiedy kończyliśmy o bardzo późnych godzinach, szliśmy spać, rano musieliśmy wstać i dawać z siebie wszystko na planie, bo nikt nie chciał odpaść– wspomina Kaja Ciąpała.


Pewniejsi siebie


Program był świetną zabawą, ale dał też dużo samym uczestnikom.


- Kaja była niesamowicie skryta i schowana, totalnie niepewna siebie – wspomina juror MasterChef Junior Tomasz Jakubiak.


- Postawiłem sobie za cel, że ją otworzę, że pokażę jej, że drzemie w niej siła i faktycznie się to udało – cieszy się Jakubiak.


- Czasami ktoś się zastanawia, dlaczego pozwala się młodemu człowiekowi, w wieku 12 lat, iść w taki obszar. Po tym programie mogę odpowiedzialnie stwierdzić, że Kaja i inne dzieciaki, które tam poznałem, wzmocniły swoją samoocenę – mówi Tomasz Ciąpała, ojciec Kai.


Finalistów cieszy też popularność, jaką dał im program.


- Wiele osób do mnie podchodzi i prosi o zdjęcie. Jest super – potwierdza Ignacy.


Podobne doświadczenia ma Jakub Szafrański.


- Ostatnio mieliśmy turniej, brałem w nim udział, na miejsce przyjechał burmistrz. Dyrektor zawołał mnie na środek i przedstawił, jakbym był ważny. Fajnie się wtedy poczułem – przyznaje Kuba.
Chłopiec w programie zrobił na wszystkich ogromne wrażenie, pokazując, jak świetnie piecze.


- Kuba się pomylił. To MasterChef o gotowaniu, a on powinien iść do MasterChefa o pieczeniu – śmieje się juror programu Michel Moran.


- Przygotował jedno z najlepszych dań 8. edycji MasterChefa. Były to bajgle, które sam wyrobił, upiekł i podał w formie kanapeczki na ciepło – wspomina Tomasz Jakubiak.


- To było przepyszne. Było czuć rękę zawodowego piekarza – dodaje juror.


„Uczą się sztuki życia”


MasterChef Junior to jednak przede wszystkim konkurs. Uczestnicy na co dzień mierzyli się z presją i zaskakującymi zadaniami. Do tego dochodziła ciągła rywalizacja.


- Cała praca, jaką wkładają dzieci na planie, i to codziennie od rana do wieczora, to de facto największa wartość tego programu. To sztuka życia, której oni tam się uczą – uważa Marta Stefańczyk-Ciąpała.


- Oglądając pierwsze odcinki i widząc własne dziecko w momentach zagrożenia, myślałam; „Wow, jak oni w ogóle dają radę?”. Były momenty strachu i ogromnej radości. Było dużo płaczu, dużo łez. Fajne w tym wszystkim jest to, że na planie cały czas jest wsparcie, co bardzo pomaga – uważa pani Marta.


- Pani psycholog mówiła nam, jak to będzie. Byliśmy bardzo zaopiekowani – wspomina Ewelina Ryfa, mama Ignacego.


- Im dłużej trwał program, tym dzieci były bardziej zżyte. Kiedy odpadali, to widać było, że jest im przykro. Emocje brały górę – mówią rodzice Kuby.


- W telewizji widzimy ułamek sekundy - jak odpadają, a my widzieliśmy dzieci dalej. Były łzy, ale przy kolacji już się super bawiły. Zapytałam każdego z tych dzieci, czego najbardziej żałują i mówią, że żałują, że przygoda się skończyła – mówi Ewelina Ryfa.


Zwycięzca


Triumfatorem 8. Edycji MasterChef Junior okazał się Ignacy.


- Pamiętam, że jak Mikołaj i Antek odpadli, to było mi bardzo przykro i powiedziałem, że wygram ten program dla nich. I udało się, więc cuda się zdarzają – cieszy się Ignacy.


- Jestem bardzo dumny z syna, to był niespodziewany sukces – mówi Michał Jabłoński.


- On jest artystą. Myślę, że aby być kucharzem, czy jest się młodym czy starym, to trzeba być artystą. On jest słodki, ale i utalentowany – uważa Michel Moran.


Na bohaterów kulinarnego show czekało niezwykłe wyróżnienie. Przepisy 16 najlepszych młodych kucharzy w Polsce ukażą się w jednej książce kucharskiej.


- Fajnie jest coś takiego osiągnąć. Wygrać. Mega się cieszę – mówi Ignacy.