Uwaga!

odcinek 7071

Uwaga!

- Tworzymy system od początku, bo w naszym kraju środowiskowa opieka psychiatryczna
dla dzieci i młodzieży praktycznie nie istniała – mówi krajowa konsultantka ds. psychiatrii
dzieci i młodzieży. Z czym mierzą się rodzice dzieci pilnie potrzebujących pomocy
psychologa lub psychiatry?


Bez możliwości wyjścia


„Piszę ze szpitala psychiatrycznego w Bydgoszczy. Moja wnuczka została tu przywieziona z
powodu samookaleczenia. To nie jest pierwsze takie jej doświadczenie. Okazało się, że z
powodu braku miejsc nie są w stanie przyjąć wnuczki. Oczekiwanie trwa kilka dni” – to
fragment listu, który do naszej redakcji wysłał pan Zygmunt.


Do listu dołączył filmy, na których widać, jak koczuje w zamkniętej poczekalni pod drzwiami
na oddziale.


- Nie mogę wyjść. Opiekun czy rodzic musi być z dzieckiem do momentu przyjęcia na
oddział. Popijam więc wodę z kranu, wyjścia awaryjnego pilnuje ochroniarz – opowiada pan
Zygmunt.


Po kilku dniach oczekiwania panu Zygmuntowi pozwolono wyjść na chwilę, żeby mógł kupić
sobie coś do jedzenia.


Razem z nim, na oddziale, czekają inni opiekunowie dzieci.


- Czekam już kilka dni, ale jestem szczęśliwa, że w ogóle mnie przyjmą. Tak nie powinno
być, ale wszędzie w Polsce tak jest. Jest dużo samobójstw u dzieci. To nie jest normalne,
powinni coś z tym zrobić – mówi jedna z matek.


Po kilku dniach skontaktowaliśmy się z dyrekcją szpitala, z pytaniem dlaczego opiekunowie i
dzieci muszą tyle czekać. Odmówiono nam komentarza.


- Z tego, co udało nam się ustalić, wiemy, że chodziło o wyrażenie zgody na leczenie przez
opiekuna, który towarzyszył małoletniej pacjentce. Czy konieczne było przebywanie tam tej
osoby, będziemy analizować – komentuje Damian Marciniak, dyrektor departamentu ds.
zdrowia psychicznego w biurze Rzecznika Praw Pacjenta.


Wnuczka pana Zygmunta po pięciu dniach oczekiwania została przyjęta na oddział. To już
trzeci raz, gdy groziła samobójstwem. Po wyjściu ze szpitala potrzebuje konsultacji
psychiatrycznej i dalszej terapii.


Ile trzeba czekać na konsultację psychiatry dziecięcego?


Znalezienie psychiatry, czy szybkiej terapii dla dziecka w ramach NFZ jest wyjątkowo
trudne. Przez lata rządzący całkowicie ignorowali potrzeby psychiatrii dziecięcej. Pandemia
doprowadziła do jej załamania.


- Nagle do tego systemu wpłynęło nam praktycznie 50 proc. pacjentów dziecięcych więcej i
blisko 63 proc. więcej młodzieży. Tworzymy system od początku, bo w naszym kraju

środowiskowa opieka psychiatryczna dla dzieci i młodzieży praktycznie nie istniała –
podkreśla dr Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa ds. psychiatrii dzieci i
młodzieży.


Córka pani Bożeny od 12. roku życia zmaga się z ciężką depresją. W ich mieście nie ma w
ogóle psychiatry dziecięcego.


- Nie mogłam porozumieć się z córką. Z dziecka ambitnego, pilnego, dobrze uczącego się
zaczęła nie dawać sobie rady, była nerwowa, posępna, nie chciała wyjść z domu. Zamykała
się, a w kontakcie ze mną był krzyk, bunt – opowiada pani Bożena. I dodaje: - Szukałam
lekarza dla dziecka przez miesiąc. Nie udało się znaleźć psychologa dla dzieci na NFZ. Poszła
do prywatnego, do którego chodziła przez półtora roku. Jej stan się pogorszył, psycholog
zasugerował, że powinnam z nią iść do psychiatry. Stoi się wtedy przy murze. Można nie
zapłacić rachunku, a na psychologa i terapię dziecka musi być.


Podobna sytuacja jest w całej Polsce. Szybka wizyta u psychiatry dziecięcego jest możliwa
tylko prywatnie. Ministerstwo Zdrowia, żeby ratować system, w ostatnim roku podniosło
stawki psychiatrom pracującym w ramach NFZ.


- Jeżeli rodzice mają czekać rok, to najczęściej idą do poradni komercyjnych. Odpływ lekarzy
specjalistów i psychoterapeutów do sektora komercyjnego jest już widoczny – mówi dr
Aleksandra Lewandowska. I dodaje: - Uważam, że 200 złotych dla lekarza specjalisty za
godzinę pracy to nie są małe pieniądze. A i tak trudno zachować takiego lekarza. Kiedy
zwiększyliśmy te stawki, szybko zareagował także sektor prywatny i tam wzrosły ceny.
W Warszawie trwa budowa nowoczesnego Centrum Psychiatrii dla Dzieci i Młodzieży. Ma
odpowiedzieć na apele lekarzy, którzy od lat alarmują o fatalnej sytuacji dziecięcej
psychiatrii. Pierwszy tego typu ośrodek w naszym kraju powstaje dzięki darczyńcom Fundacji
TVN.


Fundację TVN wesprzeć można na jej stronie, poprzez zrzutkę lub wysyłając SMS o treści
Pomagam pod numer 7356 (koszt SMS 3,69 zł z VAT).

adsbygoogle prebid adocean ado