Uwaga!

odcinek 6992

Uwaga!

Klaudia Nieścior wygrała 11. edycję programu Top Model. Chociaż podczas finału otrzymała najniższą punktację od jurorów, głosami widzów miażdżąco pokonała konkurencję. Internauci okrzyknęli ją najpopularniejszą uczestniczką. Jak zmieniło się jej życie po programie?


- Nie czuję się jeszcze sławna. Cały czas myślę o sobie, jak o normalnej dziewczynie. Jestem podekscytowana, ale dalej trochę nie dowierzam - mówi Klaudia Nieścior.


- Klaudia, jak niewiele kto, potrafi zbudować niesamowitą relację ze swoim widzem i odbiorcą. Na tym polega chyba jej sukces - ocenia Katarzyna Sokołowska, jedna z jurorek Top Model.


- To jest osoba, która roztacza swój urok. Jest bezpośrednia, prawdziwa i to są jej ogromne atuty - dodaje Dawid Woliński, również juror programu.


Tarnobrzeg


Klaudia wychowała się w Tarnobrzegu.
- Pracowałam w pizzeri bardzo dobrze to wspominam. Była bardzo rodzinna atmosfera. Byłam kelnerką, barmanką, pizzermanką; pracowałam na każdym stanowisku - opowiada modelka.
Klaudia na co dzień uczy się w szkole policealnej. Przez ostatni rok doświadczenie zdobywała w salonie kosmetycznym, gdzie pomagała kobietom schudnąć. Zanim wygrała Top Model, marzyła o karierze w kosmetologii.


Trudne dzieciństwo


- Najpiękniejszy moment w moim życiu? To, że razem z bratem dostaliśmy dach nad głową. Jakbym nie trafiła do rodziny zastępczej, to pewnie wychowałaby mnie ulica. No i na pewno nie byłabym w miejscu, w którym jestem - wyznaje Klaudia.


22-latka ma za sobą trudne dzieciństwo. Gdy miała 10 lat, razem z bratem, trafiła do rodzinnego domu dziecka. Znalazła w nim spokój i bezpieczeństwo. Wcześniej, rodzice biologiczni nie interesowali się rodzeństwem. W domu był alkohol, a czasem brakowało nawet jedzenia.


- Taty praktycznie w ogóle nie było w domu, a mama powiedziała, że zaraz wróci i żebym niczym się nie martwiła. Ale ja podświadomie wiedziałam, że coś jest nie tak. Nasza mama wychodziła często na kilka dni. (…) Pewnego razu nie było jej dwa tygodnie. Potem wróciła, jakby nigdy nic - opowiada Klaudia.


- Nie wiem, co mogłabym teraz powiedzieć mojej mamie biologicznej. Życzę jej wszystkiego dobrego i chciałabym, żeby miała inne życie, ale jak ktoś tego nie chce, to ja nie jestem w stanie tego zmienić - wyznaje.


- Chciałabym ją tylko zapytać, co się stało. Dlaczego nas zostawiła - dodaje.
Brat Klaudii mieszka i pracuje w Holandii. Ponieważ rodzeństwo dzieli ponad tysiąc kilometrów, kontaktują się zwykle telefonicznie.


„W tych dzieciach widzę siebie”


Klaudia co weekend odwiedza placówkę, w której wychowała się razem z bratem. Zajmuje się tam niepełnosprawnymi i osieroconymi dziećmi. Zabiera je na wycieczki i pomaga w nauce.


- W tych dzieciach widzę siebie. Mają podobne historie. Moje dwie ulubienice mają identyczną sytuację, co ja: mama gdzieś jest, ale nie do końca, tata umarł, są w identycznym wieku, w którym byłam ja. To są jakby moje dzieci - mówi Klaudia.


Cheerleaderka


Klaudia od najmłodszych lat trenowała taniec i dopingowała piłkarzy jako cheerleaderka. Sport kształtował jej charakter.


- Bycie cheerleaderką nauczyło mnie pokory, ale i dyscypliny - mówi modelka.


Podczas wykonywania jednego z zadań w Top Model nieszczęśliwie upadła ze schodów. Sytuacja wyglądała groźnie, jednak mimo bolesnych ran nie poddała się i szybko wróciła na wybieg.


„Drugi raz nie będę miała takiej szansy”


- Ma osobowość, ma charyzmę, jestem przebojowa, a tego potrzebuje każda modelka. Klaudia zrobiła największy progres ze wszystkich uczestników. To było bardzo widoczne i myślę, że widzowie też to widzieli - mówi Dawid Woliński.


- Można komentować, czy słusznie wygrała, czy nie słusznie. Ona budzi takie emocje, ale to też jest jej siła. Ona jest świetna do tych czasów i wykorzysta ten moment. Jest bardzo fajną, ciekawą dziewczyną - dodaje Katarzyna Sokołowska.


- Nie wiem, skąd we mnie taka determinacja. Zawsze wszystko robię na sto procent. Wiem, że te chwile drugi raz się nie powtórzą, drugi raz nie będę miała takiej szansy. (…) Chciałabym być na tych największych okładkach. Mam wielką nadzieję, że to się uda – kwituje Klaudia.