Uwaga!

odcinek 6970

Uwaga!

Po emisji reportażu o 23-latce, której matka cierpi na zbieractwo, nasi widzowie zaoferowali pomoc i udostępnili dziewczynie mieszkanie.


Matka 23-letniej Sandry cierpi na zbieractwo. Z tego powodu, oraz innych zaniedbań rodziców, dziewczyna jako 12-latka trafiła razem z braćmi do domu dziecka. Jednak po opuszczeniu placówki Sandra wróciła do rodziców. Gdy dziewczynie trzykrotnie odmówiono przyznania miejskiego lokum, zwróciła się o pomoc do naszej redakcji.


- Jestem w kropce. Staram się najpierw ogarnąć podstawowe rzeczy, jak swoje zdrowie. A zdrowie psychiczne nie polepszy się dopóki mieszkam z rodzicami – mówiła podczas nagrywania poprzedniego reportażu Sandra.


- Nie mogłam uwierzyć, że w dzisiejszych czasach można żyć w takich warunkach i swoim dzieciom zgotować taki los. Wzruszyłam się bardzo i zaraz po programie rozmawiałam z mężem i nie mieliśmy wątpliwości, żeby pomóc – tłumaczy Iwona Kwiatkowska.


Mieszkanie


Pani Iwona z mężem bezpłatnie oddali Sandrze do dyspozycji dwupokojowy lokal z łazienką. Dokupili lodówkę i małą kuchenkę. Kanapę i komodę ofiarowali Sandrze przyjaciele gospodarzy. Brakuje jeszcze mebli kuchennych i biurka.


- Pani Iwona jest naprawdę miłą kobietą. Rozumie, że przechodzę przez bardzo ciężki okres – mówi Sandra. I dodaje: - Naprawdę jest ciężko, kiedy niesie się w życiu taką historię – pobyt w domu dziecka, patologiczna rodzina, nieleczona depresja, bo choruję na depresję. Ludzie nie rozumieją, że taki człowiek, który mając 23 lata przeszedł tyle w życiu, ma dwa razy trudniej, żeby stanąć na nogi.


Mimo trudnej sytuacji osobistej i finansowej Sandra pracuje dorywczo i studiuje grafikę komputerową. Za studia płaci Urząd Miasta Gdańska. Dziewczyna mimo wyprowadzki z rodzinnego domu, stara się uporządkować mieszkanie rodziców.


- Wywaliłam już z domu jakieś 10 worków ze śmieciami. Dużo ubrań. Myślę, że jest odrobinę lepiej, ale niestety sama nie jestem w stanie wszystkiego posprzątać – ubolewa.


- Aktualnie moja mama przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Wcześniej rzuciła się na mnie i na brata, w momencie kiedy rozmawialiśmy o umieszczeniu jej w szpitalu. Mama została zabrana na podstawie pisma, które udało mi się pozyskać z sądu. Postanowienia o przymusowym leczeniu – opowiada 23-latka


- Dążę do tego, żeby w tym domu w końcu było czysto, żeby rodzice żyli normalnie, a także mój brat, który jeszcze się uczy. Osobiście już nie chcę do tego mieszkania wracać, ale też nie chcę, żeby mój rodzinny dom był śmietnikiem – dodaje Sandra.


Chociaż w domu rodziców Sandry mieszka nadal jej 19-letni brat oraz ojciec, tylko dziewczynie zależy na uporządkowaniu mieszkania.


- Nie zawsze to musi matka scalać rodzinę. Również rolą ojca jest, żeby zajmować się dziećmi. Dał im życie i powinien się tymi dziećmi zajmować, jeżeli matka nie jest w stanie. Wymazał, że mu się urodziły dzieci? Nie rozumiem tego – dziwi się pani Iwona. I dodaje: - Sandra to dziewczyna, która daje z siebie dużo, bo w takim domu mogła różnie skończyć, a jednak uczy się, studiuje, więc duży ukłon do niej, bo w takich warunkach nie wiem, czy dużo ludzi byłoby na to stać.