Jest postacią nietuzinkową na polskiej scenie muzycznej. Ma wyrafinowany, własny, odważny styl. W Kulisach Sławy - Ralph Kaminski.
- Przepięknie śpiewa, ma taki sznyt queenowo-operetkowy i lekko teatralny. Chciałbym umieć tak śpiewać – chwali muzyk Krzysztof Zalewski. I dodaje: - Jak wyszedł pierwszy singiel z ostatniej płyty, to zatrzymałem się, kiedy jechałem samochodem… z radości, że tak dobra muzyka leci, w dodatku to polski wykonawca.
- Mam wrażenie, że takich osób jest bardzo mało na polskiej scenie muzycznej. Osób, które byłby tak radykalnie odważne i inne niż pozostali – uważa wokalistka Katarzyna Nosowska.
Ralph Kaminski w branży obecny jest niemal od dekady, ale dopiero niedawno trafił do świadomości masowej publiczności. Wszystko dzięki swoim oryginalnym piosenkom, ale także dzięki Fryderykom i Krzysztofowi Zalewskiemu, który odbierając nagrodę, pocałował Kaminskiego.
- To, co kocham w show-biznesie, to jest spontaniczność, popkulturowe szaleństwo, które gdzieś tam tworzy historię show-biznesu. Od czasów Agnieszki Chylińskiej i „Nauczyciele - F… Off, nienawidzę was”, dawno nie było czegoś tak ikonicznego – uważa Kaminski.
Szczerość
Oprócz talentu i oryginalności, wielkim atutem oraz siłą Ralpha są szczerość i autentyczność. Tworząc piosenki, nie kalkuluje, co jest aktualnie modne, nie chce przypodobać się publiczności.
- Na co dzień żyjemy w ciężkich czasach, ludzie naprawdę mają problemy, jest im źle i potrzebują, żeby ktoś o tym śpiewał. I mówił szczerze, bo szczerości i empatii też jest coraz mniej. On śpiewa o tym, o czym niewielu ludzi ma odwagę mówić, a co dopiero zaśpiewać. To jest jego siła – podkreśla dr Anna Domżalska z Akademii Muzycznej w Gdańsku.
- Każdy aspekt jego życia ma wpływ na to, co robi. To widać w jego muzyce, on śpiewa o sobie. Uznał, że będzie to dla niego trudne. Ale tak jak on sam mówi, jest to jego oczyszczenie – zwraca uwagę Dorota Kamińska-Kowalik, matka artysty.
Według babci Ralpha, brak biologicznego ojca był dla niego dużą i znaczącą stratą.
- Pragnął mieć ojca koło siebie. Dziadek mu tego nie zastąpił, chociaż się starał, ale ojca to chyba nikt nie zastąpi – uważa Krystyna Skórska.
- Nie chciałbym mówić, że czuję do niego jakąś nienawiść. To, co ja pamiętam, to tęsknota. Mam w sobie taką melancholię i tęsknotę, i to wylewa mi się na piosenki. Przez dwa albumy to jest w sumie tęsknota za nie wiadomo czym – przyznaje muzyk.
Jasło
Ralph Kaminski pochodzi z Jasła na Podkarpaciu. W miejscowym domu kultury najpierw szukał swojej drogi w ognisku muzycznym, a 10 lat temu zagrał swój pierwszy profesjonalny koncert. Trzy tygodnie temu, w rodzinnym Jaśle, Ralph ze swoim zespołem kończył trasę koncertową.
- Zależy mi na tym, żeby widz i słuchacz, idąc na koncert, dostał coś więcej. Płyta jest płytą, a koncert musi mieć według mnie dodatkowe elementy – przekonuje. I dodaje: - Staram się robić takie koncerty, żeby nie było nudy, żeby był element zaskoczenia i opowieści. Trochę kojarzy mi się to z teatrem, trochę z Broadwayem, a trochę z koncertem.
Film
Ralph jest absolwentem Akademii Muzycznej w Gdańsku. Ma dyplom magistra sztuki wokalnej. Jednak jego talent i ambicja są dużo większe.
- Ludzie nie zdają sobie sprawy, że on jest reżyserem i scenarzystą swoich wideoklipów. Że bierze udział we wszystkim, co się dzieje dookoła jego osoby, współpracuje przy kostiumach, w których gra, przy scenografii. Sam produkuje swoje utwory, nie ma producenta muzycznego. Jest po prostu wybitny – uważa muzyk Miuosh.
- Myślę, że za jakiś czas wyląduję w filmie. Film gdzieś mnie ciągnie. Uwielbiam kreować świat, bajkę, coś nierzeczywistego, co pomaga słuchaczom i widzom zapomnieć o własnym życiu. A kino ma w sobie cechę, którą wolę od teatru, bo jest udokumentowane, zostaje gdzieś na zawsze – kwituje Ralph Kaminski.