Uwaga!

odcinek 6430

Uwaga!

„Radio Hello", „Skrzydlate ręce”, „Lili” czy „Kamień z napisem Love” – to tylko kilka z ich długiej listy hitów. Na scenie i poza nią tworzą grupę zgranych przyjaciół, którzy doskonale czują się we własnym towarzystwie.

Szturm na listy przebojów

Zespół Enej szerokiej publiczności dał się poznać dziesięć lat temu. Założony jednak został prawie dekadę wcześniej przez młodych chłopaków z Olsztyna: braci Piotra i Pawła Sołoduchów oraz managera zespołu. To właśnie u jego ojca, na ranczo, zawiązany został zespół. Pierwsze próby i występy odbywały się w stodole.

- Pierwszym miejscem prób i występów była stodoła. To było długie 19 lat, od momentu jak zaczynaliśmy. Wracamy tu zawsze z ogromnym sentymentem. Kilkanaście lat temu, te 200, 300 osób na widowni w stodole, to był dla nas niemal Woodstock. Super impreza i szkoła obycia ze sceną – wspomina Piotr „Lolek” Sołoducha, wokalista i akordeonista zespołu Enej.

Przełomowy dla zespołu okazał się utwór „Radio Hello”.

- Nie mogliśmy uwierzyć w to, że nasza piosenka w języku ukraińskim jest grana w ogólnopolskich stacjach radiowych. Jeździliśmy na koncerty i ludzie czekali na ten numer. Czasem graliśmy go na koncercie kilkukrotnie – dodaje Sołoducha.

Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Enej wydał siedem płyt, które stały się złotymi, platynowymi, a nawet potrójnie platynowymi. Niemal każdy ich singiel stawał się przebojem.

- Młodzi, zdolni i ambitni. Znaleźli się na szczytach list przebojów w naszym kraju. Są bardzo radośni, pozytywni i do tego są świetnymi muzykami – komplementują Enej członkowie zespołu Pectus.

- Potrafią rozkochać publikę. Jak grają na scenie, to jest wielki power! Nie widziałam ludzi siedzących na ich koncercie. Dają wielką energię na koncertach, uwielbiam ich za to – dodaje piosenkarka Cleo.

Wielokulturowość

W muzyce zespołu Enej słychać wpływy różnych kultur. Jedna trzecia składu zespołu ma ukraińskie korzenie. Bracia Piotr i Paweł Sołoduchowie mają przodków z Ukrainy, a basista Mirek Ortyński urodził się we Lwowie. W wieku trzech lat przeprowadził się wraz z rodzicami do Polski.

- Muzyka była w moim domu od zawsze. Rodzice muzykowali, śpiewaliśmy podczas świąt, tata miał swój zespół – opowiada Mirosław „Mynio” Ortyński. I dodaje: - Rodzice chcieli, żebym w życiu zajął się czymś innym, miał konkretny zawód. I nie posłuchałem się.

- Ludzie uwielbiają taką muzykę na koncertach, więc oni przygarniają sobie szybko wszystkich. Uwielbiam, jak Lolek w trakcie muzykowania przechodzi na język ukraiński. On trzyma ten duży zespół w garści, a to nigdy nie jest łatwe zadanie – dodaje Jerzy Owsiak.

- Ich mocną stroną jest sekcja dęta. Zazdroszczę im niektórych świetnych muzycznych rozwiązań – chwali Łukasz Golec.

Z dala od zgiełku

Mimo licznych propozycji, członkowie zespołu nigdy nie zdecydowali się na przeprowadzkę do Warszawy. Do dziś mieszkają w swoich rodzinnych stronach.

- Od początku naszej działalności nie byliśmy otwarci specjalnie na tzw. showbiznes. Dobrze nam we własnym sosie, zostaliśmy w miejscu, gdzie się wychowaliśmy i tutaj tworzymy. To miejsce na pewno nam służy. Nie ma już potrzeby, by przenosić się do stolicy – tłumaczy Piotr „Lolek” Sołoducha.

- Największą zaletą zespołu jest to, że jeden stoi za drugim i nawzajem się wspieramy. To nie jest udawana poza. Naprawdę się lubimy – dodaje Łukasz „Kojro” Kojrys, manager zespołu Enej.

Najpopularniejszą piosenką zespołu Enej pozostaje „Kamień z napisem Love”. Teledysk do tego przeboju ma aż 67 milionów odsłon w internecie.

- Wielu nam mówiło, że nasze pięć minut szybko minie i musimy z nich korzystać. Zdarzyło się inaczej. Dzięki ludziom, naszej pracy, której się poświęcamy. Cały czas daje nam to frajdę, satysfakcję i oby to trwało jak najdłużej – kończy Piotr Sołoducha.