Uwaga!

odcinek 6181

Uwaga!

20-letni Maciej Aleksiuk zaginął 25 września. Ostatni raz widziany był przed klubem w centrum Wrocławia. Kamery monitoringu zarejestrowały, że w drodze po wyjściu z klubu towarzyszył mu tajemniczy mężczyzna. Finał poszukiwań okazał się tragiczny, ciało 20-latka znaleziono w Odrze.

Impreza w klubie tanecznym

Zaginiony 20-latek był zapalonym sportowcem, piłkarzem. W weekend zaginięcia miał rozgrywać mecz swojej drużyny - Granitu Roztoka.

Młody mężczyzna był podchorążym straży pożarnej, studiował w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Przyjaciele opisują go jako towarzyskiego i zawsze uśmiechniętego.

- Maciek był bezkonfliktowym chłopakiem, nie szukał problemów. Potrafił odnaleźć się w każdym towarzystwie, nie miał wrogów – opowiada Mateusz Aleksiuk, brat zaginionego.

Maciej zaginął w piątek, 25 września. Tego dnia pojechał z rodzinnej Roztoki do Wrocławia, do klubu w centrum miasta.

- Znajomi, którzy byli w klubie z Maćkiem, opowiadają, że normalnie się bawił, sączył piwo, tańczył – mówi Mateusz Aleksiuk.

Na policję zgłosił się świadek, który twierdzi, że 20-letni Maciej został w klubie pobity.

- Jestem pewny, że to był ten chłopak. Widziałem jego twarz, ubiór. Nie widziałem od czego się zaczęło, ale widziałem, jak leżał na ziemi, obok niego było dwóch ochroniarzy. Bili go, podduszali, a potem za ręce i za nogi wyrzucili go bocznym wyjściem na zewnątrz. I tam stał taki otumaniony. Nie wiem, czy z powodu tego pobicia, czy ktoś mu czegoś dosypał. Wyglądał na człowieka bez świadomości – relacjonuje świadek.

Mimo kilkukrotnych prób kontaktu telefonicznego z klubem, nikt nie odebrał telefonu. Przedstawiciele klubu zamieścili w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym podkreślają, że pracownicy i właściciele ściśle współpracują z policją.

Nagranie z monitoringu

Kamera monitoringu zainstalowana przed klubem zarejestrowała Macieja, który po wyjściu, zataczając się, przechodzi koło grupki ludzi. Rozmawia z nimi.

- Nie wiem, kim są ci ludzie. Na tym nagraniu widać, że jeden chłopak cały czas brata obserwuje, przygląda się mu – opowiada brat.

Brat zaginionego dotarł do kolejnych nagrań z monitoringów, na których widać, jak obcy mężczyzna idzie obok 20-latka.

- Na kolejnym nagraniu mężczyzna, który szedł za nim, już go podtrzymuje i idą razem. Kierunek ich marszu wyznaczał ten człowiek. On jest kluczowy do rozwiązania zagadki. Kto to jest oraz gdzie i dlaczego prowadził mojego brata – podkreśla Mateusz Aleksiuk.

W trakcie intensywnych poszukiwań zaginionego chłopaka, policja odtwarzała drogę obu mężczyzn. Nurkowie z Wodnej Służby Ratowniczej przeczesywali miedzy innymi fosę miejską.

- Każdy sygnał, każdy telefon to dla rodziców ogromny stres. Mamy nadzieję, trzeba wierzyć do końca – mówi brat zaginionego.

Ciało w rzece

Podczas realizacji reportażu Uwagi! przyjaciele uczestniczący w poszukiwaniach zawiadomili Mateusza, że w Odrze znaleziono prawdopodobnie ciało jego brata.

Miejsce odnalezienia zwłok otoczone było policyjnym kordonem. Wszyscy czekali na przyjazd prokuratora i potwierdzenie, czy znaleziono ciało Macieja Aleksiuka.

- Ojciec i wujek dostali nagranie z monitoringu, na którym widać, że ten mężczyzna zostawia mojego brata w okolicach Odry. Brat przeskakuje przez barierkę, zbiega po skarpie. Nie był widoczny moment, jak wpada do wody – opowiada Mateusz.

Po kilkudziesięciu minutach na miejsce odnalezienia zwłok przyjechali rodzice zaginionego 20-latka. Ojciec chłopaka poszedł zidentyfikować ciało. Niestety, potwierdziły się najczarniejsze scenariusze.

- Miał plany, marzenia. Był bardzo ambitny. Oddałbym za niego życie – ubolewa Mateusz.

W sprawie pojawia się wiele pytań i wątpliwości. Jak to się stało, że chłopak mógł wpaść do rzeki? Czy i jaki udział miał w tym tajemniczy mężczyzna?

Prokuratura prowadzi śledztwo, w jakich okolicznościach zginał 20-latek. Bardzo ważnym świadkiem będzie tajemniczy mężczyzna. Bezpośrednią przyczynę śmierci poznamy po sekcji zwłok.