Uwaga!

odcinek 6068

Młodym nie trzeba go przedstawiać, starsi mogą go nie znać. 24-letni Norbert Smoliński, czyli Smolasty z impetem wkroczył w muzyczny świat. Jego klipy należą do jednych z najchętniej oglądanych w internecie.

Smolasty, czyli Norbert Smoliński zadebiutował cztery lata temu. Na koncie ma kilka platynowych i złotych płyt. Dwa lata temu był nominowany do nagrody Fryderyka za fonograficzny debiut roku. Jego muzyczne klipy należą do jednych z najchętniej oglądanych w internecie.

- Droga, którą przebył, od pierwszego do drugiego albumu, bardzo go ukształtowała. W tym momencie jest już ukształtowanym artystą – uważa Michał „Mafia Mike” Nosowicz, producent muzyczny.

- Trudno jest mi się wypowiadać na temat oryginalności, bo słucham mało tego rodzaju muzy. Natomiast wydaje mi się bardzo utalentowanym chłopakiem. Bardzo fajnie frazuje, śpiewa – dodaje wokalista Robert Gawliński.

„Pełnia”

Muzyczną twórczość Smolastego można określić jako urban pop i r’n’b.

- Ciężko stwierdzić, bo z jednej strony to jest r’n’b, a z drugiej jest w tym dużo hip hopu i eksperymentów. Myślę, że to bardzo nowoczesny, ambitny pop – wskazuje Nosowicz.

Smolasty do nagrania swojej ostatniej płyty „Pełnia” zaprosił m.in. Roberta Gawlińskiego i Ewę Farną.

- Przyszedł i powiedział, jakich innych gości ma na płycie, bardzo ciekawych m.in. Gawlińskiego. Te nazwiska wskazywały, że Smolasty jest odważny i chce łączyć style – mówi Ewa Farna.

- Smolasty wymyśla ciekawe melodie, bo nie rapuje w klasyczny sposób. On właściwie śpiewa rymując. To frazowanie było dla mnie bardzo trudne do nauczenia się – przyznaje Gawliński.

Płyta „Pełnia” opowiada o odnalezieniu sensu i tytułowej pełni, szczęścia życiowego.

- Z kolei pierwsza płyta była głodem odniesienia sukcesu. Często poruszam w swoich utworach temat samotności. Często na koncertach widzę, że podchodzą do mnie ludzie i łączą się ze mną w bólu poczucia opustoszenia. W takim poczuciu tak naprawdę się wychowałem. W mojej rodzinie nie do końca było miłośnie i nie miałem, na co patrzeć, i myślę, że to słychać w mojej muzyce. Dzięki temu mam z moimi fanami trochę grupę wsparcia – zdradza Smolasty.

Producent muzyczny Szymon Frąckowiak wspomina jedno ze spotkań ze Smolastym.

- Smoła przyszedł chyba po tym, jak pokłócił się z dziewczyną. Zrobiliśmy w dwie godziny, od początku do końca, kawałek trochę przeprosinowy dla niej. I się pogodzili bardzo szybko.

- Zamiast standardowego przepraszam, zrobiłem coś źle, dostałam od niego numer. To było bardzo fajne i super to wspominam. I zadziałało – cieszy się Honorata Skarbek, wokalistka i dziewczyna Smolastego.

Para jest razem dwa lata.

- Co go cieszy? Ja, przynajmniej mam taką nadzieję. A poza tym Norbert bardzo lubi jeździć na deskorolce i grać na pianinie. Jest niesamowicie utalentowany, bo jest samoukiem. Kupił sobie pianino, choć nigdy w życiu nie miał styczności z tym instrumentem. W ciągu miesiąca nauczył się przepięknie, płynnie grać na dwie ręce najtrudniejsze piosenki, i to tylko za pomocą słuchu, albo tutoriali na Youtube – wspomina Honorata Skarbek.

Mama

Uwagę przykuwać mogą liczne tatuaże Smolastego.

- Uświadomiłem sobie, że to próba zajęcia czasu. Ten ból, który powoduje robienie tatuaży jest odskocznią, bo siłą rzeczy skupiam się, że robię tatuaż – mówi Smolasty i wspomina: Pierwszy tatuaż robiłem w wieku 15 lat, nie było to jeszcze takie modne. Pamiętam, że mama mi powiedziała, że jak mam robić sobie takie okrucieństwo to…, chociaż sama teraz ma tatuaże i jest hipokrytką. Pozdrawiam mamę.

Na ręku wokalista ma wytatuowany napis mama.

- To jest niesamowite uczucie, czuję, że jakoś spełniłam rolę matki, że w jakiś sposób sprawdziłam się i jestem dla niego ważna. On się szczyci to pokazując – mówi matka Norberta.

- Stosunkowo późno zacząłem dojrzewać do dobrego kontaktu z mamą. Wcześniej byłem nieznośnym łobuzem – przyznaje syn.

- Zawsze był dużym indywidualistą. W niektórych spodniach, czy koszulkach wycinał sobie dziury, a był małym chłopcem, malował je. Zawsze chciał wyglądać inaczej niż jego rówieśnicy – wspomina matka Norberta.

- Jestem bardzo zadowolony z tego, co robię, bo w końcu czuję pewien spokój i wolność. Paradoksalnie aktualna sytuacja spowodowała, że bardziej zjednałem się z takim spokojem ducha. Nie ma presji, że za trzy dni będzie to, czy tamto. Mogę na spokojnie tworzyć rzeczy i wychodzą rzeczy bardziej okazałe – kwituje Smolasty.