Uwaga!

odcinek 5936

Uwaga!

14-latek z Chełma zabił swoją macochę i poważnie ranił przyrodniego brata. Dzień przed morderstwem opublikował na Facebooku wpis zapowiadający zbrodnię.

Egzekucja

Do tragedii doszło wieczorem 25 stycznia w Chełmie.

- Żona szła do naszej córeczki. On przechodził obok niej z uśmiechem i znienacka wbił jej nóż w szyję. Nie miała już sił się bronić, przewróciła się. Dzieci uciekły do sąsiada, a on ją dobił – relacjonuje pan Robert, ojciec 14-latka i dodaje: Najgorszy był widok, jak zobaczyłem martwą żonę. Kałuża krwi, a na niej nasza córeczka.

W obronie matki stanął starszy, przyrodni brat napastnika. 18-latkowi nie udało się uratować kobiety, sam był o krok od śmierci. Dzięki szybkiej reakcji jednego z sąsiadów, natychmiast trafił do szpitala.

- Miał rany kończyn górnych, szyi, barku i liczne rany tłuczone i cięte głowy. Pacjent jest w bardzo ciężkim stanie psychicznym, kontakt z nim jest utrudniony – mówi dr Lech Litwin z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie.

Po brutalnym ataku Łukasz poszedł do oddalonego o kilometr Chełmskiego Domu Kultury. Na scenie trwał spektakl.

- Ten młody człowiek wszedł na teren budynku, powolnym krokiem przemieścił się w stronę kasy, odwrócił się i wyszedł. Zrobił to spokojnie, jak gdyby nic się nie stało – opowiada Mariusz Kalman z CDK.

- Cały był zakrwawiony, w jednym ręku miał nóż, w drugiej ręce trzymał młotek. Całe jego ubranie było zakrwawione. Ślady krwi zostawił w holu, na drzwiach wejściowych – dodaje Magdalena Pick, aktorka Chełmskiego Domu Kultury.

Kiedy nastolatek wyszedł z budynku, dwóch pracowników domu kultury zaczęło go śledzić. Na bieżąco informowali policję, w którą stronę idzie Łukasz. Patrol policji zatrzymał 14-latka kilkanaście minut później.

- Z relacji funkcjonariuszy, którzy dokonali zatrzymania wynika, że chłopak był spokojny, nie uciekał, nie stawiał oporu. Wykonywał polecenia policjantów – relacjonuje podkom. Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Dzień przed zabójstwem macochy Łukasz opublikował w sieci post: „Pora zabijać, ty szmato pijacka”.

„Zabicie jest moim celem”

Ojciec 14-letniego Łukasza jest policjantem. Z biologiczną matką chłopca rozstał się wiele lat temu. Pani Ewelina, która miała dwójkę swoich dzieci była jego drugą żoną. Dwa lata temu małżeństwu urodziła się córka.

- W życiu bym nie pomyślała, że tam się mogą odbywać jakieś tragedie. To musiało narastać od dawna – uważa sąsiadka.

Już kilka miesięcy przed popełnieniem zbrodni 14-latek groził w sieci, że wysadzi szkołę w powietrze. Nauczyciele powiadomili policję, a sprawa trafiła do sądu rodzinnego.

- Ten wpis dotyczył informacji, że uczeń ukradł pieniądze, zamierza kupić broń i zrobić masakrę. Odbyło się spotkanie z nim, jego ojcem i psychologami. Chłopak tłumaczył, że to żart – mówi Barbara Anchimowicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Chełmie.

- W tej sprawie prowadzone były czynności. Skutkowały wyznaczaniem terminu rozprawy. Nie mogę udzielać więcej informacji – twierdzi Magdalena Flis z Sądu Rejonowego w Chełmie.

14-latek na swoim profilu facebookowym umieszczał posty związane z morderstwem w Rakowiskach, gdzie nastoletnia Zuzanna M. namówiła swojego kolegę do zabicia jego rodziców we śnie. 14-letni Łukasz próbował wielokrotnie skontaktować się z morderczynią.

Łukasza fascynowała także masakra w liceum Columbine w Littleton w Kolorado. 20 kwietnia 1999 roku dwaj uczniowie, strzelając z broni palnej, zamordowali dwunastu rówieśników i nauczyciela. W sieci 14-latek przybrał nawet pseudonim jednego z zabójców. Koleżance, którą poznał w internecie chwalił się, że wyrządzanie krzywdy sprawia mu przyjemność. Chłopiec pisał: „Zabicie jest moim celem, muszę to zrobić, po prostu taką mam ochotę.”