Uwaga!

odcinek 5929

Uwaga!

Dramat rodzinny we Włocławku. Dzieci z połamanymi kończynami trafiły do szpitala po tym, jak dotkliwie pobił je ich własny ojciec. Mimo że nad wielodzietną rodziną była sprawowana opieka i kontrola urzędów, gehenna trwała od kilku lat.

Dwóch braci 6- i 7-latek zostało dotkliwie pobitych przez pijanego ojca.

- Okazało się, że mamy do czynienia ze złamaniem uda z dużym przemieszczeniem. W przypadku drugiego chłopca było to złamanie łokcia. Początkowo matka mówiła, że stało się to wskutek przewrócenia się, zabawy. Ale, żeby złamać udo trzeba użyć siły kilkuset kilogramów – mówi Krzysztof Szczepański, zastępca dyrektora szpitala we Włocławku i dodaje, że personel pytał starszego z chłopców, jak faktycznie doszło do złamania. - Powiedział, że to nie była zabawa, tylko urazy spowodował ojciec. Powiedział, że rzucił go o ścianę.

Czworo rodzeństwa braci też trafiło do szpitala.

- Dzieci są komunikatywne. Od razu mówiły że nie chcą, żeby ojciec do nich przychodził. Myślę, że przemoc istniała w tym domu od jakiegoś czasu. Straszne, że nie reaguje otoczenie – mówi dr n. med. Irena Nowakowska, ordynator oddziału dziecięcego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku.

Ojciec alkoholik

Rodzina z sześciorgiem dzieci z których najstarsze miało 8 lat mieszka w jednej z kamienic we Włocławku. Rodzice mieli ograniczoną władzę rodzicielską. 32-letni ojciec nie pracował, był alkoholikiem, matka od miesiąca pracuje w sklepie. Wspólnie z nimi mieszkał też 18-letni syn kobiety z poprzedniego związku.

- Wiemy tylko, że dzieciom stała się krzywda. Nigdy nie było widać, żeby coś się działo. Nie wiem, co mu odbiło. Bić dzieci? – mówi jeden z sąsiadów

- Dla mnie to był szok. To chyba się działo w zaciszu domowym – dodaje jego żona.

Lekarze wskazują, że dzieci od dłuższego czasu były świadkami przemocy.

- Chłopiec mówi, że występowało to wielokrotnie. Że jak ojciec zabierał się za awantury to oni uciekali do drugiego pokoju – mówi dr n. med. Irena Nowakowska.

32-latek podczas zatrzymania miał 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna po przesłuchaniu przyznał się, że od dawna znęcał się nad żoną i dziećmi. Grozi mu do 10 lat więzienia.

- Prokurator wskazał w zarzucie, że podejrzany naruszał nietykalność cielesną dzieci, znieważał je, małżonce kazał jeść z podłogi. Prokurator przyjął, że było to znęcanie ze szczególnym okrucieństwem – mówi Arkadiusz Arkuszewski z Prokuratury Rejonowej we Włocławku.