Uwaga!

odcinek 5921

Uwaga!

Przez wiele lat dostarczała nam emocji i wzruszeń. „Złota Otylia”, „Motylia”, czyli Otylia Jędrzejczak była na fali i… nagle jej życie runęło. W wypadku samochodowym zginął jej najukochańszy brat. Mija 15 lat od tej tragedii. Dziś Otylia postanowiła opowiedzieć o swoim życiu, o tym jak było i jak jest teraz.

W 2004 roku z igrzysk olimpijskich w Atenach wyjechała z trzema medalami, w tym z najważniejszym „złotem”.

- Widziałem jak bardzo pragnęła zdobyć kolejne wielkie laury i odnieść ponownie sukces. Ale, to jest przykład, że nie zawsze w życiu sportowca jest tak kolorowo. Nieraz są sytuacje dramatyczne, osobiste – mówi Tomasz Zimoch, komentator sportowy.

Rok później doszło do tragedii. Otylia miała wypadek jadąc z młodszym bratem Szymonem do rodziców.

- Byliśmy cudownym rodzeństwem, rodzeństwem, które wspierało się od najmłodszych lat. Urodziny to był czas, który zawsze staraliśmy się spędzać razem, jeżeli była taka możliwość – wspomina pływaczka.

Otylia nie pamięta samego wypadku.

- Pamiętam rzeczy, które się wydarzyły później. Pamiętam jak zostałam wyciągnięta z samochodu, jak krzyczałam, gdzie jest mój brat. To zostanie na zawsze w moim sercu.

- Byłam pierwsza u Otylii w szpitalu. Była połamana, zakrwawiona, nieszczęśliwa, bezradna, zrozpaczona. Była świadoma tego, co się stało, zapytała: „Czy oni mi kiedykolwiek wybaczą” - mówi Beata Mieńkowska, psycholog sportu.

- Szymon powiedział: „Kocham cię siostra, bez względu na wszystko” – wspomina ostatnią chwilę z bratem.

Po kilku miesiącach od tragedii Otylia wróciła do pływania, na kolejnych igrzyskach w Pekinie była o krok od medalu, zajęła 4. miejsce.

- Każdy z nas chciałby cofnąć jedną minutę. I ja też chciałabym ją cofnąć. Ale czasu nie cofniemy. W takiej sytuacji trzeba iść dalej. Basen był dla mnie lekarstwem. To było też wyznaczenie kolejnego celu. Jeśli spotyka cię coś niespodziewanego w życiu, musisz sobie wyznaczyć kolejne cele. Nie zatrzymywać się w miejscu – zaznacza Otylia.

Życie po tragedii

W 2006 roku Otylia Jędrzejczak zagrała w wideoklipie do utworu Varius Manx, zatytułowanego "Tyle siły mam".

- Zespół Varius Manx zgłosił się do mnie w momencie, kiedy Monika [Kuszyńska, wokalistka zespołu – red.] także uległa wypadkowi. Kiedy dostałam tę propozycję, zgodziłam się. Chciałyśmy pokazać, że z każdej sytuacji można wyjść.

- Pisząc te słowa jeszcze nie miałam pojęcia, co to znaczy trauma. Dopiero za chwilę miałam się tego dowiedzieć. Otylia już to wiedziała. Myślę, że czuła te słowa. Myślę, że dobrze potrafiła wcielić się w rolę – mówi Monika Kuszyńska.

Otylia zakończyła karierę w 2014 roku. Postanowiła podzielić się swoją historią w szczerej autobiografii.

- Zawsze pisałam, nie lubiłam mówić o ciężkich sprawach. Bardzo często rozwiązywałam problemy w sposób pisany. Wole wyrzucać z siebie emocje na kartkę. Tak też robiłam po wypadku, wyrzucając wszystko w książce.

- Znamy się dużo lat, ale na gruncie sportowym. W podobnych momentach przeżywałyśmy porażki i sukcesy. Widać, że ta książka była potrzebna Otylii, żeby zakończyć pewien etap życia i rozliczyć się z nim – mówi Monika Pyrek, lekkoatletka.