Uwaga!

odcinek 5908

Uwaga!

Jest nadzieją polskiego popu. Potrafi śpiewać, ale też sama pisze piosenki. Debiutowała całkiem niedawno, a już ma na koncie spore sukcesy. Nie tylko swoje, bo nie wszyscy wiedzą, że przyczyniła się również do zwycięstw Roksany Węgiel i Viki Gabor w konkursie dziecięcej Eurowizji.

Małgorzata Uściłowska pochodzi z Wyszkowa. W 2015 roku zadebiutowała na fonograficznym rynku jako Lanberry.

- Stwierdziłam, że Małgorzata Uściłowska niekoniecznie musi być nazwiskiem zapamiętywalnym.

Wokalistę szybko doceniła branża muzyczna.

- Ta dziewczyna ma niesamowity warsztat muzyczny. Ona zawsze wkłada w to, co robi mnóstwo serca. Czuć w jej utworach piękno najlepszego popu z najwyższej półki – chwali Krzysztof "Jankes" Jankowski, dziennikarz muzyczny.

- Poznaliśmy się przy okazji robienia utworu. Zamknęliśmy się w pokoju z tekstami i po godzinie mieliśmy skończony utwór – mówi Patryk Kumór, kompozytor, producent muzyczny.

- Zdziwiła mnie forma. To jak ona pracuje nad tekstami do piosenek. Ciężko ją utrzymać w jednym miejscu. Ona ma swój las, ma swoją rzekę. Potrafi wstać i powiedzieć: „Dobra chłopaki, ja jadę”. To jest niesamowite, że ma takie podejście, ma dziecięcą radość z tego, co robi – dodaje Kumór.

Lanberry, kiedy potrzebuje wytchnienia ucieka ze stolicy na łono natury.

- Czasami wyjeżdżam ze stolicy nawet po kryjomu. Mam wyjątkowe miejsce, gdzie nakręciłam swój ostatni klip do piosenki „Zew”. Ten jest naszpikowany symboliką, związaną z moją przemianą. Zarówno w moim życiu prywatnym, jak i muzycznym.

Wokalistka nie zdradza zbyt wielu szczegółów dotyczących życia prywatnego.

- Za mną jest gorzka relacja. Przyszedł czas, że ten „zew” jest preludium do tego, żeby moją kobiecość rozwijać i poznawać.

Życiowa pasja

Od najmłodszych lat muzyka była największą pasją jej życia. Próbowała gry na skrzypcach, ale ostatecznie zdecydowała się na śpiewanie.

- Wchodziła na stolik, brała do ręki mikrofon, czyli dezodorant, miała odpowiednie stroje i był koncert. Za bilety musieliśmy zapłacić. Ale to były ciężko przez nią zarobione pieniądze. Po to, żeby z tych pieniędzy ufundować prezenty dla rodziców – wspomina Roman Uściłowski, ojciec Małgorzaty.

O dziwo, studia wybrała zupełnie w innym kierunku.

- Lingwistyka stosowana to miał być plan B. Ale z perspektywy czasu nie podążałabym tą ścieżką. Od razu postawiłabym na wszystko, co jest związane z muzyką. Muzyka zawsze zajmowała pierwsze miejsce w moim życiu – podkreśla piosenkarka.

Małgorzata, po skończeniu lingwistyki, uczyła angielskiego, ale jej prawdziwa pasja nie dawała spokoju. Udział w telewizyjnych muzycznych show miał otworzyć wrota wielkiej kariery.

- Na pewno odpadnięcie z X Factor było druzgocącą porażką. Byłam załamana i nie spodziewałam się tego, co się potem wydarzy. Odezwał się do mnie producent. Sprawdzam wiadomości, patrzę… Piotr Siejka. Wcześniej robił piosenki z Natalią Kukulską, Kasią Cerekwicką i Edytą Górniak. Zaprosił mnie do swojego studia, żebyśmy sobie trochę pomuzykowali. To była magia od pierwszego dźwięku. On zaczął grać, ja zaczęłam śpiewać i okazało się, że mamy to – wspomina wokalistka.

Lanberry gościła na większości festiwalowych scen w kraju. W ubiegłym roku otrzymała cztery nominacje do Fryderyka.

- To, że jest mistrzem jeśli chodzi o pisanie tekstów, udowodniła chociażby w dwóch zwycięskich utworach podczas Eurowizji Junior, bo maczała w nich palce – zwraca uwagę Krzysztof "Jankes" Jankowski.

- Pamiętam, że nie chciałam śpiewać tej piosenki. Na początku brzmiała zupełnie inaczej. Jak Gosia napisała tekst, to bardziej się do niej przekonałam. Patryk Kumór i Gosia są częścią tego sukcesu. Są częścią Eurowizji i wydaje mi się, że zawsze będą kojarzeni z Eurowizją. Nie dość, że napisali moją piosenkę, to jeszcze tę dla Viki Gabor – wskazuje Roksana Węgiel, zwyciężczyni Eurowizji Junior w 2018 roku.

Lanberry cieszy się z sukcesu młodych koleżanek i nie wyklucza, że sama, kiedyś pojawi się na Eurowizji.

- W życiu się tak nie darłam, jak w ten wieczór w Gliwicach [w 2019 roku, kiedy Eurowizję Junior wygrała Viki Gabor - przyp. red.]. Nie wierzyliśmy, że da się zwyciężyć dwa razy z rzędu. Pojawiły się pytania, czy może ja bym chciała wziąć udział w dorosłej Eurowizji. Miałam taką próbę, ale absolutnie nie byłam wtedy na to gotowa. Mój organizm powiedział "nie" i się rozchorowałam. Ale nie mówię nie, bo to jest bardzo kuszące. To kolejne wyzwanie.

Lanberry jest bardzo pracowita. Nie ustaje w poszukiwaniu nowych wyzwań. Teraz swoich sił próbuje u boku muzycznych legend.