Uwaga!

odcinek 5869

Uwaga!

Mimo że Nikodem ma zaledwie osiem lat, przeszedł już kilkanaście poważnych operacji, a jego wspomnienia z dzieciństwa to głównie szpitale. Aby zdrowie Nikodema poprawiło się i mógł funkcjonować podobnie jak jego rówieśnicy, niezbędne są ciągłe, specjalistyczne rehabilitacje.

Nikodem urodził się z zespołem wad wrodzonych przewodu pokarmowego. Ma także znaczną skoliozę kręgosłupa oraz zniekształcenie klatki piersiowej. Już jako niemowlak przeszedł poważne operacje.

- Cała ciąża była dopilnowana, zdrowa, planowa. Potem okazało się, że nie wiadomo, czy dziecko w ogóle przeżyje. Na tamtą chwilę była to tragedia – przyznaje Patrycja Liniewicz-Myszka, matka Nikodema.

- Miał zrośnięty przełyk, dwunastnicę i dwie wady serca. Później okazało się, że ma też jedno żebro więcej. Ma też zrosty kostne - mówi Karol Myszka, tata Nikodema.

Pierwsze miesiące po urodzeniu chłopca rodzina spędziła w szpitalu.

- Przesuwaliśmy się z oddziału na oddział. Szpital był naszym domem. Tak naprawdę to była wegetacja w oczekiwaniu na to, aż wydarzy się jakiś cud – mówi Liniewicz-Myszka.

- Cały czas wierzyłem, że wnuka uda się uratować. Jego oczy mówiły, że chce żyć. Nie dopuszczałem myśli, że może być inaczej – mówi Wiesław Liniewicz, dziadek Nikodema.

Przełomowa operacja

Przełomem w życiu Nikodema była operacja kręgosłupa przeprowadzona w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Wraz z polskimi lekarzami chłopca operował także chirurg z Finlandii.

- Nikodem trafił do nas z progresującą skoliozą. W momencie kwalifikacji do leczenia skrzywienie wynosiło 90 stopni. Do tego jego skolioza była kostnopochodna, czyli była spowodowana deformacjami kostnymi. To ekstremalnie trudne i rzadkie przypadki – zaznacza dr n. med. Tomasz Guszczyn z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Lekarze zastosowali u chłopca tytanowe implanty, które będzie nosił do końca życia.

- Podczas operacji trafiliśmy na bardzo duże krwawienie, które musieliśmy natychmiast tamować, to przysporzyło nam siwych włosów. Na szczęście finał był bardzo dobry. Mamy efekt, z którego jesteśmy zadowoleni, a przede wszystkim zadowolony powinien być pacjent – dodaje dr n. med. Guszczyn.

Nikodem jest uczniem pierwszej klasy szkoły podstawowej. Uczęszcza do klasy integracyjnej. Jest wyjątkowo uzdolniony plastycznie i lubiany przez rówieśników. Dopiero tutaj, po wielu przykrościach, jakie go spotykały, poczuł się bezpiecznie.

- Cieszę się, że jest w naszej szkole. Wszędzie jest go pełno – mówi Sabina Leyk-Kania, dyrektor szkoły w Kowalach.

- On jest dzieckiem bardzo pozytywnie nastawionym do całego otoczenia – dodaje Ewelina Michna, wychowawczyni klasy.

W życiu Nikodema ważną rolę odgrywają zwierzęta.

- Mąż dzień przed operacją kręgosłupa przywiózł mu pod szpital szczeniaka. Chciał, żeby dziecko mogło się jeszcze przywitać. Już po operacji pies sprawdził się w stu procentach. Nie trzeba było morfiny i leków przeciwbólowych. Wystarczył szczeniak. Był balsamem na całe jego cierpienie – wspomina matka Nikodema.

Chłopiec łatwo zaprzyjaźnia się też z innymi zwierzętami.

- Zwierzęta są dla niego najlepszymi przyjaciółmi. On się na nich nie zawodzi, tak jak się zawodzi na rówieśnikach – mówi matka Nikodema i przyznaje: Nieraz powrót ze szkoły kończył się płaczem. Niechęcią, żeby wrócić do przedszkola. Dzieci wyzywały go od garbusów, wielbłądów. Wytykały go palcem, wyśmiewając, że jest inny.