Kto stoi za podpaleniem 22 samochodów w Gorzowie Wielkopolskim? Czy to efekt bezwzględnej wojny między konkurencją? Właściciele firm, którzy obwiniają się nawzajem, zgodzili się na badanie wariografem. Kto mówi prawdę?
23 września w Gorzowie Wielkopolskim wybuchł ogromny pożar. Około godz. 2:40 zamaskowany mężczyzna wtargnął na teren prywatnej firmy zajmującej się naprawą aut i pomocą drogową. Kamery monitoringu zarejestrowały jak uzbrojony w ręczny miotacz ognia sprawca po kolei podpala kilkanaście samochodów i lawety należące do firmy Jarosława Baryły. Ta bulwersująca sprawa stała się tematem programu na żywo Uwaga po Uwadze!
- Podejrzewam, że za podpaleniem stoi konkurencyjna firma. Firma Radosława Kusia – mówił Jarosław Baryła podczas programu.
Radosław Kuś zaprzeczał.
- Nie zrobiłem tego. On musi na kogoś zwalić winę ponieważ miał trudności finansowe i musiał coś zrobić. Myślę, że sam sobie je spalił, żeby odzyskać odszkodowanie ponieważ miał ubezpieczony parking – sugerował.
Baryła demontował takie informacje.
- Miałem minicasco na dwa samochody. Pięć samochodów nie było w ogóle ubezpieczonych. Agent tak ubezpieczył parking, że nikt z moich klientów nie dostanie odszkodowania.